W Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie dotyczące obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Od soboty zamknięte będą w całym kraju m.in. hotele, część sklepów w galeriach handlowe, kina, baseny, sauny, solaria - zapisano w rozporządzenia. Szef resortu zdrowia, pytany w TVP Info, czy możliwy będzie "jeszcze głębszy lockdown, jeszcze większe przykręcenie śruby", odparł, że "niestety nie można wykluczyć takiej perspektywy". Przypomniał, że wiosną ubiegłego roku "zdecydowanie mniejsze poziomy zachorowań wywoływały u nas reakcję wręcz lękową". - Mieliśmy wtedy poziom dyscypliny i obawy bardzo wysoki, i wtedy to przestrzeganie obostrzeń miało zupełnie inny poziom niż teraz - dodał. - Teraz jednak oswoiliśmy sobie "covida". To znaczy jesteśmy przyzwyczajeni do jego funkcjonowania, i niestety - mimo że te restrykcje, z którymi będziemy mieli do czynienia od soboty są już bardzo wysokie - to nie jestem przekonany, czy to wpłynie aż tak na zmianę naszych zachowań, że ograniczymy nasze kontakty międzyludzkie, że przede wszystkim też przejdziemy na zdalną pracę i będziemy zachowywali się tak, jakbyśmy mieli poczucie realnego zagrożenia - powiedział. Minister zdrowia zwrócił uwagę, że "w ostatnim czasie, gdy patrzymy na to, co się działo po Nowym Roku i sytuację z Krupówek, to widać było, że mimo tych 10, a potem 15 tysięcy zachorowań dziennie, poziom przejęcia się sytuacją nie był zbyt duży". Adam Niedzielski pokusił się też o prognozę, kiedy nastąpi szczyt trzeciej fali koronawirusa w Polsce. - Potencjalnie apogeum trzeciej fali czeka nas w perspektywie dwóch, trzech tygodni, a więc licząc mniej więcej ten 14-dniowy okres zadziałania restrykcji, myślę, że właśnie będziemy mieli do czynienia powoli z wygaszaniem tego wzrostowego trendu - ocenił szef resortu zdrowia. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ