- To nie kończy sprawy. Ale to dobra wiadomość, bo świadczy o odpowiedzialności władz WUM - ocenił minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany w "Gościu Wydarzeń" Polsat News o odwołanie ze stanowiska prezes zarządu spółki Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o. dr n. med. Ewy Trzepli. Jak zaznaczył, "dymisja potwierdza, że mieliśmy do czynienia z nieprawidłowościami". - Jest jeszcze kilka wątków sprawy, które muszą zostać wyjaśnione w imieniu ministra zdrowia przez NFZ - podkreślił. - Chcielibyśmy wiedzieć w jaki sposób, osoby, które nie należały do personelu medycznego, zostały zapisane na szczepienie - dodał. Zobacz też: Szczepienia bez kolejki pod lupą. Jest pierwsza dymisja - Chcę się przyjrzeć wątkowi sprawowanego nadzoru, w tym przez dyrektora - przyznał. - Muszę otrzymać jakieś dokumenty, które potwierdzą, że ten proceder odbywał się według jakiegoś modelu. Również z punktu widzenia całego systemu szczepień w Polsce, chcę wiedzieć, przed jakim ryzykiem należy się zabezpieczać - mówił. Jak mówił, szczepienia poza kolejnością "to sytuacja jednostkowa, którą należy rozliczyć". - Ona ma duże konsekwencje - podsumował. Niedzielski o dymisji rektora WUM: "Nie chciałbym teraz tego przesądzać" - Niestety pojawiła się historia, która dotyczyła obecności pana rektora WUM przy szczepieniach, co oznaczałoby, że one w jakimś sensie odbywały się przy jego przyzwoleniu czy przynajmniej za jego wiedzą. Jeżeli to by się potwierdziło, to rzeczywiście, jedynym honorowym wyjściem powinna być dymisja rektora WUM. Nie chciałbym teraz tego przesądzać - podkreślił Niedzielski. Zdaniem ministra zdrowia sprawa ma dwa wymiary - "formalny, które weryfikuje NFZ i skończy się karą finansową" i personalny. - Odpowiadać powinni również ci, którzy to nadzorowali - tłumaczył. - Bezwzględna wina jest po stronie ośrodka, który zaprasza na szczepienia, a nie ma do tego uprawnień - dodał. Kontrole w sprawie szczepień mają być prowadzone również w innych szpitalach. Szczepienia na WUM Warszawski Uniwersytet Medyczny informował w tym tygodniu, że z puli dodatkowych 450 dawek szczepionek, które niezależenie od etapu zerowego szczepień obejmującego personel medyczny otrzymał od Agencji Rezerw Materiałowych, zaszczepił m.in. 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami "powszechnej akcji szczepień". Są wśród nich Krystyna Janda, Krzysztof Materna, Wiktor Zborowski, Edward Miszczak, Michał Bajor, Andrzej Seweryn, Magda Umer, Maria Seweryn, Radosław Pazura, a także - jak ustaliła Interia - Olgierd Łukaszewicz. Zobacz też: Rektor osobiście witał Zborowskiego. Ujawniono zdjęcie