- Trzecia fala znacząco maleje - powiedział szef resortu zdrowia. - Z tygodnia na tydzień notujemy spadki zachorowań rzędu 30-40 proc. Przez ostatni tydzień liczba hospitalizacji spadła o blisko 5 tys., dlatego zredukowaliśmy liczbę łóżek covidowych o blisko 5 tys. - zaznaczył. Niedzielski przypomniał, że 4 maja przywrócone zostają normalne zabiegi planowe. - Cały czas musimy pamiętać, że jest ryzyko w postaci nowych mutacji. To one mogą się przyczynić do powstania nowych fali zakażeń - zaznaczył. Jak wskazał, szczególnie niebezpieczne byłyby mutacje, która wykraczają poza ochronę szczepienną. - Widzimy, że jednym z głównych wysiłków i wyzwań, które powinny być podejmowane w ramach walki z pandemią, to nie jest w tej chwili budowa systemu łóżek i zwiększanie ich liczby, tylko zbudowanie skutecznego mechanizmu śledzenia i badania, z jakimi mutacjami mamy do czynienia - powiedział Niedzielski. Jak podkreślił, "taki zespół, i zresztą też mechanizm, został powołany przy ministrze zdrowia". W jego skład wchodzą m.in. przedstawiciele Głównego Inspektora Sanitarnego i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. - Zadaniem tego zespołu jest monitorowanie i koordynowanie pracy w zakresie sekwencjonowania genomu, czyli po prostu badania tego, z jaką mutacją mamy do czynienia - tłumaczył. Zobacz też: Poluzowane restrykcje. Co się zmieni? 16 potwierdzonych przypadków Niedzielski przekazał, że dwie osoby z rodziny polskiego dyplomaty, który został ewakuowany z Indii, jest także - jak sam dyplomata - zakażonych wariantem indyjskim koronawirusa SARS-CoV-2. Jak powiedział minister, to nie jedyne przypadki zakażenia tym wariantem w Polsce. - Notujemy kolejne dwa ogniska związane z wariantem indyjskim - jedno w okolicach Warszawy, jedno w Katowicach - powiedział Niedzielski. - W sumie mamy w Polsce co najmniej 16 potwierdzonych przypadków zakażenia wariantem indyjskim - dodał. Szef GIS Krzysztof Saczka poinformował, że wśród zakażonych są siostry zakonne, które brały udział w relokacjach w Zaborowie koło Warszawy. Zobacz też: Pierwszy przypadek zakażenia indyjskim wariantem w Polsce Automatyczna kwarantanna Niedzielski przekazał z kolei, że zmieniają się zasady kwarantanny dla osób zakażonych wariantem indyjskim. Kwarantanna zostanie wydłużona do 14 dni, a zwolnienie z niej nastąpi dopiero po negatywnym wyniku testu na obecność SARS-CoV-2. Zdecydowano też, że osoby przybywające do Polski z RPA, Indii i Brazylii trafią na automatyczną kwarantannę. - W przypadku osób przylatujących z Indii, RPA i Brazylii nawet szczepienie nie będzie zwalniało z konieczności odbycia kwarantanny - podkreślił Niedzielski. Zakażenia po rekolekcjach - Do Inspekcji Sanitarnej wpłynęła informacja, że w Domu Sióstr Misjonarek w Katowicach pojawiło się 10 osób ze schorzeniami dotyczącymi układu oddechowego. Inspekcja Sanitarna podjęła wywiad oraz wstępne badanie kilku osób. Potwierdziło ono, że są dodatnie. Wywiad epidemiologiczny potwierdził, ze część sióstr z tego zgromadzenia brało udział w rekolekcjach w Zaborowie. Na nich była jedna siostra zakonna z Indii - wyjaśnił szef GIS Krzysztof Saczka. Jak mówił, zbadano ognisko w Katowicach i Zaborowie. - Okazało się później, że ognisko dotyczyło też domu sióstr misjonarek w Warszawie. Podjęliśmy decyzję o przebadaniu wszystkich osób z tych ognisk - poinformował Saczka. Jak przekazał, w Katowicach stwierdzono 27 zakażeń SARS-CoV-2, z czego u czterech potwierdzono wariant indyjski. Minister zdrowia i szef GIS zapewnili, że wykryte ogniska zakażeń wariantem indyjskim zostały poddane ścisłej kontroli sanitarnej. - Społecznie możemy czuć się bezpiecznie. Ogniska, gdzie wykryto indyjski wariant koronawirusa, zostały w pełni objęte nadzorem inspekcji sanitarnej - zapewniał Saczka. Szczepienia nastolatków Ministra Niedzielskiego zapytano także o wniosek w sprawie zatwierdzenia szczepionki BioNTech/Pfizer dla dzieci od 12 lat, który oceniać będzie Europejska Agencja Leków (EMA). Preparat ten jest dopuszczona do stosowania u osób w wieku powyżej 16 lat. Minister zapewnił, że na bieżąco monitoruje sytuację, a we wtorek rozmawiał na ten temat z pełnomocnikiem rządu ds. programu szczepień, szefem KPRM Michałem Dworczykiem. - Zdecydowaliśmy, że decyzję będziemy podejmowali w drugiej połowie maja - powiedział. Dodał, że wtedy wiadomo będzie, jak wygląda "kwestia zapisania się poszczególnych roczników i jak wygląda zainteresowanie oraz związane z tym tempo szczepień". Niedzielski odniósł się także do problemów z dostępnością do szczepionek. Podkreślił, że druga dawka szczepionki powinna być podawana priorytetowo, a jeżeli jej chwilowo brakuje, to Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych "bardzo szybko reaguje i szczepionki są dostarczane". Koronawirus w Polsce Badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u dalszych 2296 osób. Zmarło 28 chorych z COVID-19 - przekazało we wtorek Ministerstwo Zdrowia. Od początku epidemii chorobę zdiagnozowano u ponad 2,8 mln osób, ponad 68 tys. z nich zmarło. Wariant indyjski Obecność tzw. indyjskiego wariantu koronawirusa, czyli B.1.617, wykryto już do tej pory w kilkunastu krajach Europy, w tym w Polsce. Ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski powiedział, że obecnie nie ma jednak żadnych definitywnych dowodów na to, że ten wariant SARS-CoV-2 jest bardziej zakaźny. - Wiemy, że ten wariant nie charakteryzuje się mutacją N501Y, która odgrywa dużą rolę w większej transmisyjności wariantu brytyjskiego i południowoafrykańskiego. Czy jest bardziej śmiertelny? Nie ma ku temu żadnych wskazań. W Indiach umiera dużo ludzi, bo wielu ulega zakażeniu i to wszystko może wiązać się z zachowaniem ludzi i lekceważeniem pandemii, a niekoniecznie od razu z samą biologią danego wariantu - zaznaczył.