- Niestety, sytuacja nie wygląda dobrze w tej chwili - przyznał Adam Niedzielski. - Te poranne dane, które dotyczą dzisiejszego dnia pokazują, że przekroczyliśmy tę barierę 10 tys. i to nie tak nieśmiało. Ten dokładny wynik to jest 12 146 nowych zachorowań - powiedział. Minister zdrowia dodał, że dzisiejsze dane należy odnosić przede wszystkim do wyniku, który był tydzień temu. - A tydzień temu zakażeń było 8,7 tys., czyli mamy bardzo dynamiczny wzrost, i z dnia na dzień, i właśnie w stosunku do poprzedniego tygodnia, bo to jest prawie 3,5 tys. przypadków więcej niż tydzień temu - wyjaśnił. Przypomnijmy, że tuż po tym, jak rząd poluzował obostrzenia m.in. otwierając galerie handlowe, hotele i stoki narciarskie, minister zdrowia w rozmowie z "DGP" zapowiedział, że jeśli przekroczymy granicę 10 tys. zakażeń dziennie, będzie rekomendował powrót do większych ograniczeń. Radykalne restrykcje w jednym regionie? Minister był też pytany, od kiedy możemy spodziewać się wprowadzenia nowych obostrzeń i na ile będą się one różnić w zależności od regionu. - Od soboty, tutaj nie ma co czekać, być może nawet wcześniej, ale będziemy podejmowali tę decyzję dosłownie w ciągu najbliższych dwóch godzin, bo zarys mamy, ale ostatecznie chcemy też uwzględnić dzisiejsze dane na temat zakażeń - powiedział Niedzielski. Potwierdził, że te "te najbardziej radykalne obostrzenia" mają dotyczyć na razie jednego województwa - warmińsko-mazurskiego. Tym samym potwierdzają się ustalenia polsatnews.pl, o których informowaliśmy we wtorek. - Widzimy, że sytuacja w Polsce jest bardzo zróżnicowana. Najgorzej wypada niestety województwo warmińsko-mazurskie - podkreślił. Dopytywany, czy regionalizacja obostrzeń oznacza, że np. Olsztyn będzie miastem, do którego nie będzie można wjechać albo z niego wyjechać, Niedzielski odparł: - Nie, aż tak daleko raczej nie podejmiemy ostatecznej decyzji. - Tutaj raczej mówimy o tym, że w województwie warmińsko-mazurskim zostaną cofnięte - przynajmniej część - te poluzowania, które miały miejsce ostatnio - wyjaśnił. Potwierdził, że hotele zostaną prawdopodobnie zamknięte. Podobny los może spotkać szkoły. - Muszę te wyniki skonsultować z panem premierem Mateuszem Morawieckim (...), również z panem ministrem Czarnkiem, bo trzeba rozważyć, czy te sankcje nie powinny, przynajmniej regionalnie, dotyczyć szkół - stwierdził minister. Czytaj także: Koronawirus. Bardzo trudna sytuacja na Warmii i Mazurach Rzecznik rządu w Polsat News: Dane niepokojące Także rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział dziś w w programie "Graffiti" na antenie Polsat News, że przekroczymy barierę 10 tys. nowych przypadków koronawirusa. - Informacje o zwiększaniu się liczby zakażeń są niepokojące - przyznał. Müller powiedział też, że rząd bierze pod uwagę regionalizację obostrzeń. - Dziś o 10.00 posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego, na którym ostatnie dyskusje w tym zakresie, ale widać bardzo duże różnice między regionami Polski, co do liczby zakażeń - przyznał rzecznik rządu. Zmiany w obostrzeniach. Dziś konferencja prasowa ministra zdrowia Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawi dziś nowe zasady dotyczące obostrzeń związane z epidemią koronawirusa. Jak ustalił polsatnews.pl, nowe restrykcje będą zależeć od nasilenia epidemii w danym regionie. W grę wchodzi m.in. zamknięcie hoteli. Ponadto niedozwolone będzie zasłanianie twarzy jedynie szalikiem, "kominem" czy przyłbicą. Obecnie wciąż obowiązują zasady wprowadzone 12 lutego na okres dwóch tygodni - czyli do 26 lutego. W reżimie sanitarnym otwarte są galerie handlowe oraz hotele, gdzie nie może przebywać więcej niż 50 proc. gości, zaś posiłki są serwowane tylko do pokoi. Otwarte są także kina, teatry, opery i filharmonie, a podczas wydarzeń kulturalnych, które się w nich odbywają zajętych może być maksymalnie 50 proc. miejsc siedzących. Otwarte są także stoki, baseny (oprócz aquaparków), boiska zewnętrzne, korty. Zamknięte pozostają jednak siłownie, a restauracje wciąż mogą wydawać posiłki jedynie na wynos i w dowozie. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ