Nostradamus przepowiadał, że katastrofalny w skutkach rok 2012 rozpocznie nowy okres w dziejach ludzkości. Edgar Cayce, zwany amerykańskim śpiącym prorokiem, przewidywał ponowne wyłonienie się Atlantydy w wyniku przebiegunowania Ziemi. Amerykańscy badacze Patrick Geryl i Gino Ratinckx twierdzą, że złamali gwiezdne szyfry sprzed 10 000 lat, mówiące o kataklizmie, który będzie związany ze Słońcem. Ich zdaniem Słońce wyemituje tak potężne promieniowanie, że doprowadzi do zmiany biegunów Ziemi. Podobno co 12 000 lat dochodzi do takiego zmasowanego hiperaktywnego promieniowania. Egipcjanie i Majowie pozostawili po sobie materiały, które jednoznacznie wskazują, że Słońce doznało podobnej hiperaktywności w 9792 roku p.n.e. Tak więc znaki na niebie mówią, że 21 grudnia 2012 roku dojdzie do tragicznego w skutkach wydarzenia. I nie są to tylko czcze teorie. Naukowcy poważnie podchodzą do problemu roku 2012. NASA wysłała na orbitę okołoziemską pięć sond, które mają rejestrować odchylenia w elektromagnetyzmie. Czy oznacza to, że w feralnym roku może nastąpić koniec świata? Nikt na to pytanie nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi. Tematem nieuchronnie zbliżającej się Apokalipsy zainteresowali się także twórcy filmowi. Roland Emmerich w filmie 2012 zwizualizował kataklizm, który może nawiedzić naszą cywilizację już za 3 lata. Produkcja do obejrzenia w kinach od 11 listopada. Dowiedz się więcej FB.init("aff5189becf4814c00c45f3fc8dd4723");2012 Film on Facebook