Wassermann o Amber Gold: Przekręt grupy osób o potężnych możliwościach
Amber Gold to była operacja przeprowadzona przez świat gangsterski, który miał umocowanie we wszystkich służbach państwa; według definicji tak właśnie działa mafia. Pod rządami PO-PSL była wielka prowizorka i przyzwolenie na okradanie państwa – mówi Małgorzata Wassermann (PiS) w tygodniku "Sieci".
"To przekręt wymyślony przez grupę osób o potężnych możliwościach. Na tyle silnych - nie mam tu żadnych wątpliwości - że byli w stanie wyciągnąć z zakładu karnego Marcina P. i z prymitywnego oszusta zrobić wielkiego menedżera. Nie odbieram mu, że jest inteligentny, bo jest. Potrzebowali człowieka, który dawałby gwarancję szczelności. I daje ją do dziś, choć siedzi już pięć lat, w trudnych warunkach, w samotności" - podkreśliła szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", który ukaże się w poniedziałek.
"Dziś mogę już z pewnością powiedzieć, że była to operacja przeprowadzona przez świat gangsterski, który miał swoje umocowanie we wszystkich służbach państwa. A według definicji tak właśnie działa mafia" - dodała Wassermann odnosząc się do afery Amber Gold.
Małgorzata Wassermann mówi też w wywiadzie o byłej premier Ewie Kopacz (PO) i je roli po katastrofie smoleńskiej.
"Patrzę na nią z dużym politowaniem. Doskonale pamiętam, jak ewoluowały jej tłumaczenia, gdy pytano ją, w jakiej roli pojechała do Moskwy. Najpierw mówiła, że jako minister zdrowia, wtedy najwyższy przedstawiciel państwa polskiego. Potem podobno brała udział w sekcjach, a polscy lekarze powinni się uczyć od rosyjskich, i że pracowali jak jedna wielka rodzina. Później obnażano kolejne jej kłamstwa, więc skończyła jako wolontariuszka, która pojechała tam z dobrego serca wspomagać rodziny. Nie mam niechęci ani nienawiści, pozostaje zatem litość. To ona codziennie się z tym wszystkim budzi i patrzy w lustro" - stwierdziła Wassermann.