Nie będzie masowych deportacji i przesiedleń, każdy uciekinier będzie mógł wystąpić o azyl, jego wniosek będzie rozpatrzony i będzie możliwe odwołanie od decyzji odmownej. By zrealizować porozumienie, Grecja będzie potrzebowała wsparcia - pograniczników, ekspertów, sędziów - w sumie kilku tysięcy osób. Premier Beata Szydło zadeklarowała wczoraj na zakończenie unijnego szczytu udział Polski w tych działaniach. - Jesteśmy przygotowani, żeby wysłać kilkaset osób - pograniczników, policjantów, tych wszystkich, którzy będą potrzebni do zabezpieczania granic, do pomocy Grecji. Również zadeklarowaliśmy udzielenie pomocy sprzętowej - powiedziała polska premier. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polska jest gotowa zaoferować wysłanie 250 pograniczników i 330 policjantów. Unia Europejska w zamian za zgodę Turcji na przyjmowanie migrantów i uchodźców z Grecji obiecała przyjęcie syryjskich uchodźców z tureckich obozów. Przesiedlenia będą dobrowolne i te deklaracje również dziś mają zacząć spływać do Brukseli. Komisja Europejska oczekuje, że wypełnione będą wcześniejsze zobowiązania. Warszawa nie zamierza się spieszyć, chce dokładnie sprawdzić pod kątem bezpieczeństwa wszystkich uchodźców, którzy mieliby przyjechać do naszego kraju.