Napisał on w południe na swoim koncie na Facebooku, że statek Open Arms "może zapomnieć o wpłynięciu do jakiegokolwiek włoskiego portu". Poinformował, że jednostka dziś rano w wielkim pośpiechu, by uprzedzić łodzie libijskiej straży przybrzeżnej, wpłynęła na wody libijskie i przeładowała na swój pokład 50 migrantów. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-matteo-salvini,gsbi,1065" title="Matteo Salvini" target="_blank">Matteo Salvini</a> wyjaśnił, że statek nie zostanie przyjęty przez Włochy, bo pływa pod hiszpańską banderą, został wynajęty przez hiszpańską organizację, a najbliższym bezpiecznym portem jest Malta. W wywiadzie dla włoskich mediów wicepremier powiedział, że statki zagranicznych organizacji pozarządowych nie będą wpuszczane do włoskich portów bez względu na to, czy na pokładzie są migranci. Identyczną decyzję podjęła Malta.