Do ataku z użyciem bomb zapalających doszło w obozie dla migrantów o nazwie Souda. Jak poinformowała Athens News Agncy, dwa namioty zostały całkowicie zniszczone. 150 mieszkańców obozu, w tym kobiety i dzieci, wpadło w panikę i zaczęło uciekać. Grupa 30 napastników pobiła następnie dwóch wolontariuszy pomagających w obozie. Policja nie od razu poinformowała o incydencie. O zdarzeniu, pod warunkiem anonimowości, doniósł lokalny urzędnik. Jak informuje AFP, dzień wcześniej doszło na wyspie do włamania do sklepu alkoholowego. Grupa migrantów ukradła z niego fajerwerki. Rzucali nimi w samochody i domy mieszkańców wyspy. Policja aresztowała trzech Algierczyków i jednego Irakijczyka. Według greckich mediów, piątkowy atak był odwetem. Napastnicy wspięli się też na szczyt średniowiecznej twierdzy, z której rozciąga się widok na obóz i rzucili ciężkie skały na namioty uchodźców - pisze AFP.Sytuacja na Chios jest trudna. Łącznie na greckich wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego przebywa około 16 tys. migrantów.