Pierwszy - wciągał Rzeczpospolitą w wojny dla własnych korzyści i promował pomysł jej rozbioru. Drugi nie mówił po polsku, rzadko bywał w kraju i niespecjalnie przejmował się losem ludzi, którym przewodził. O kim mowa? Niestety o dwóch kolejnych królach Rzeczpospolitej z dynastii Wettynów. "Nędza chłopów jest nie do opisania. Śpią na słomie ze swoim bydłem. Są tak brudni, że niechlujstwo ich stało się przysłowiowe. Nie noszą bielizny, nie mają krzeseł ani stołów, ani żadnych, choćby najniezbędniejszych sprzętów" - to opis polskiej wsi, który sporządził pewien cudzoziemiec w 1764 roku, czyli na koniec panowania Sasów - Augusta II i jego syna Augusta III, którzy rządzili u nas w latach 1697-1763. Po śmierci Jana III Sobieskiego, podczas elekcji króla, Polacy mieli do wyboru dwie kandydatury. Augusta z pochodzących z Saksonii niemieckich Wettynów oraz francuskiego księcia Contiego. Tak czy inaczej, na tronie zasiadał cudzoziemiec. O wyborze Augusta zdecydowała szybkość działania, błyskawiczna koronacja i wszechobecna korupcja. Wojna północna Mówiąc o pierwszej połowie XVIII wieku często wspomina się hasło "za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa". Czasy saskie kojarzą się ze spokojem, beztroską i dobrobytem, choć zaczęły się dramatycznie. Na pierwszą dekadę stulecia przypadła wojna północna. August sprzymierzył się z carem Rosji Piotrem I przeciwko Szwecji. Tymczasem szwedzki król Karol XII znalazł sobie sprzymierzeńca w Polsce - Stanisława Leszczyńskiego. W wojnie uczestniczyła również Dania oraz formalnie Saksonia. De facto było to starcie o władzę w Europie Wschodniej pomiędzy Szwecją i Rosją. Trwało do 1709 roku, kiedy Szwedzi przegrali w bitwie pod Połtawą. Zanim jednak do tego doszło, przez kilka długich lat w Rzeczpospolitej zmieniała się władza, a po jej ziemiach regularnie maszerowały wojska saskie, szwedzkie i rosyjskie. Kraj więc ucierpiał, zbiedniał, a pospólstwo przyzwyczaiło się do poddaństwa wobec obcego wojska. Przyzwyczaiło się, że ich państwo, nie jest w stanie ich obronić. Tym bardziej, że szlachta chłopstwa nigdy nie traktowała jak obywateli. "Względy i urzędy" Gospodarka podupadła, kultura rozwijała się szczątkowo, miasta walczyły ze skutkami działań wojennych i w zasadzie tylko Warszawa modernizowała się, ciesząc się splendorem monarchy. Nowe manufaktury owszem, powstawały, ale w majątkach magnatów. Oprócz zepsucia ekonomicznego, XVIII wiek to okres przypieczętowana zepsucia moralnego. "Wódka, piwo i miody sycone grały rolę znaczną, lecz nie jedyną. Bodaj jeszcze zgubniej działały 'względy i urzędy', sejmiki, sejmy, trybunały, sesje, zjazdy, reasumpcje takowych, cały ten bezsensowny, fałszu pełen młyn polityczny (...) - pisał w "Dziejach agonii" Paweł Jasienica. Oczywiście, czasy saskie dały Rzeczpospolitej pozytywne elementy jak chociażby uczelnia Collegium Nobilium. Nie można nie wspomnieć o wschodnim skrzydle Zamku Królewskiego, Osi Saskiej, rozwoju teatru, Operalni czy Pałacu Saskim, o którego odbudowie jest ostatnio głośno. Warto zaznaczyć, że odbudowy pałacu nie można oceniać jedynie przez pryzmat rządów saskich, bo budowla wielokrotnie przysłużyła się w naszej historii. Tam urzędował Sztab Generalny Wojska Polskiego po odzyskaniu niepodległości. Tam złamano szyfry Rosjan, dzięki czemu zwyciężyliśmy w 1920 roku. Stara idea rozbioru Wracając do Augusta II, kolejne lata mijały mu na rozrywkach oraz mniej lub bardziej nieudolnych próbach zmiany ustroju Rzeczpospolitej, w której chciał wprowadzić absolutyzm, nawet za cenę części jej terytoriów. "Z ciała Rzeczpospolitej chciał wykroić dla siebie monarchię dziedziczną i absolutną, obejmującą Małopolskę, Wielkopolskę, szmat Litwy z Wilnem i enklawę nadmorską - Gdańsk. Całe Pomorze wraz z Toruniem miały wziąć Prusy, resztę Rosja" - wskazuje Jasienica. August II zmarł w 1733 roku. Na tronie zastąpił go syn. Władzę przejął w warunkach obcej dominacji, wsparty przez Austrię i wojsko z Rosji. Jego działa, choć może rozsądniej byłoby powiedzieć o działaniach jego sprzymierzeńców, okazały się skuteczne i August III został koronowany na Wawelu. "Fasa bezmyślnego tłuszczu" W Rzeczpospolitej panował 30 lat. Jednak historycy obliczyli, że nad Wisłą spędził jedynie dwa lata. Najczęściej pojawiał się nie w Warszawie, tylko Wschowie, ponieważ leżała na ziemiach polskich najbliżej od stolicy Saksonii - Drezna. Sas podpisywał, co musiał podpisać na polskiej ziemi i czym prędzej wracał do siebie. Nie szczególnie miał też po co zostawać w królestwie. Po polsku nie mówił wcale. Próżno szukać ocen historyków, które byłyby dla Augusta III wyjątkowo przychylne. Szczerze mówiąc, niełatwo znaleźć takie, które byłyby przychylne w jakikolwiek sposób. Władzę zapewnili mu dyplomaci austriaccy, sterujący nim całkowicie. "Na tron wstąpiła fasa bezmyślnego tłuszczu, wyposażona przez naturę w majestatyczny wygląd zewnętrzny" - pisał o Auguście Jasienica i nazywał go "hebesem". "Dla rozrywki kopał i policzkował błaznów, zabawiał się wycinankami z papieru, lubił z okna pałacowego polować na psy" - podkreślał. August III sam rządzić nie potrafił lub po prostu nie chciał. W Saksonii i Rzeczpospolitej państwem kierowali za niego faworyci - namiestnicy, co tylko potęgowało skalę korupcji, niedopatrzeń i nadużyć. Inny historyk - Władysław Konopczyński tak opisał uroczystość naukową w 1757 roku. Oddał ducha nie tylko tego wydarzenia, ale również całej, saskiej epoki. "Liczne grono magnatów, tych wielkich statystów, co przez swe kłótnie obrócili państwo w karczmę zajezdną dla wojsk walczących w wojnie siedmioletniej, zasiadło na widowni Collegium Nobilium, w otoczeniu szlachty, księży, wszelakiej publiczności. Szkoda, że w nieobecności króla, który po polsku nie umiał. Słuchali wszyscy dziwnych, śmiałych zdań, jakie ichmość kawalerowie, synowie rwaczów sejmowych, warchołów, obcych jurgieltników, rokoszan, wygłaszali o niedolach Rzeczpospolitej i o sposobach ich uleczenia" - napisał. Z tych "śmiałych zdań" wynikało niewiele, praktycznie nic, co mogłoby zmienić los powoli upadającej Rzeczpospolitej. Za czasów Augusta III statystyka niedoszłych sejmów to prawie 90 proc. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!