Reklama

Premier: Chcemy uporządkowanego sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE

- Polski rząd będzie dążył do ustalenia uporządkowanego sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz zabezpieczenia w tym procesie interesów Polski i innych krajów członkowskich Unii - powiedziała we wtorek premier Beata Szydło na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej. Przedstawiciele V4 poruszyli też m.in. kwestie migracji i reform UE.

"W nadchodzących negocjacjach (w sprawie Brexitu) polski rząd będzie dążył do ustalenia uporządkowanego sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz zabezpieczenia w tym procesie interesów Polski i innych krajów członkowskich. Zależy nam na dobrych relacjach z Wielką Brytanią, dla Polski to jest ważny partner, chcemy, żeby był również ważnym partnerem dla Unii, po opuszczeniu naszego grona" - powiedziała szefowa rządu we wtorek na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej.

Jak relacjonowała premier, oprócz kwestii Brexitu, tematem rozmów była m.in. przyszłość Europy, migracja oraz bieżąca agenda europejska.

Reklama

Szydło poinformowała, że premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej we wtorek wezmą udział w odbywającym się w Warszawie Kongresie Innowatorów Europy Środkowo-Wschodniej "Central Eastern Europe Innovators Summit. Na Kongres są zaproszeni m.in. przedstawiciele innowacyjnych firm z krajów Grupy Wyszehradzkiej, start-upów i organizacji pozarządowych.       

Premier podkreśliła, że Polska chce, aby innowacje były znakiem rozpoznawczym i marką Grupy Wyszehradzkiej. "To jest dobry znak dla naszego regionu, regionu młodego, dynamicznego, rozwijającego się" - oceniła.

"Polityka migracyjna UE z uwzględnieniem kompromisu między państwami"

Premier poinformowała też, że ważnym tematem wtorkowego spotkania przywódców V4 były sprawy migracji. "Istotne jest, aby kompleksowa polityka migracyjna, w tym także rozwiązania dotyczące wspólnego europejskiego systemu azylowego odzwierciedlała rzeczywisty kompromis między państwami członkowskimi, z uwzględnieniem szczególnie wrażliwych dla nich obszarów" - podkreśliła Szydło na konferencji prasowej.

Jak dodała, dla Polski takim obszarem jest proponowany automatyzm działań, w szczególności w kwestii dotyczącej mechanizmu alokacji, na który - podkreśliła polska premier - nasz kraj nie może się zgodzić.

- Grupa Wyszehradzka, jak również Polska, nigdy nie zgodzą się na szantaż ws. uchodźców; dotychczasowa polityka migracyjna nie zdała egzaminu - mówiła Szydło. 

Premier była pytana o komentarz m.in. do słów unijnego komisarza ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa. W poniedziałek poinformował on ministrów spraw wewnętrznych państw UE, że "nie ma żadnych wymówek", by nie wywiązywać się z podjętych jesienią 2015 roku zobowiązań dotyczących przejmowania uchodźców od Włoch i Grecji, dotkniętych kryzysem migracyjnym.

Niezbędne reformy UE

Premier mówiła także o tym, że Unia potrzebuje głębokich reform, a sam proces wychodzenia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty powinien służyć także głębokiej debacie o reformie w UE. "Reformy są niezbędne" - powiedziała szefowa polskiego rządu.

Szydło dodała, że debata rozpoczęła się niedawno w Rzymie poprzez podpisanie Deklaracji Rzymskiej. Podkreśliła też, że dla przygotowania Deklaracji Rzymskiej "niezwykle ważne i istotne znaczenie" miała przyjęta wcześniej w Warszawie deklaracja Grupy Wyszehradzkiej. 

"Z satysfakcją mogę podkreślić, że wiele zapisów, które zaproponowaliśmy zostało uwzględnione w Deklaracji Rzymskiej" - powiedziała Szydło.

Orban: Nie wolno nam się dać zastraszyć

Głos zabrał także premier Węgier Viktor Orban. - Dyskusja o przyszłości UE nie zakończyła się wraz z Deklaracją Rzymską, teraz przechodzimy do szczegółów - podkreślił Orban. Stwierdził też, że w Europie "zaczynamy się zbliżać do mądrej polityki" ws. migracji.

Premier Węgier zaznaczył, że "mamy ogólną deklarację na temat przyszłości UE, ale teraz Komisja Europejska w najbliższym czasie przedstawi pięć dużych pakietów". "I właśnie tam zamieszkał diabeł, w tych pakietach. Czwórka Wyszehradzka wobec każdego pakietu musi zachować bystrość i szybkość reagowania" - dodał.

Orban podkreślił też, że Czwórka Wyszehradzka "nie jest tylko grupą lobbystów wewnątrz Unii", ale grupą krajów, które "łączą wspólne wartości, wspólna historia i tradycje". "Udało nam się zaprezentować w ten sposób przy redagowaniu tekstu Deklaracji Rzymskiej. Uważam to za bardzo duży sukces" - podkreślił.

"Nie jesteśmy już w pozycji tego, który zabiega o wszystko. Liczby gospodarcze wyraźnie to pokazują, że jesteśmy najdynamiczniej rozwijającym się regionem w UE. My niczego nie odbieramy, my dodajemy od siebie do pozycji UE" - mówił premier Węgier. Jak dodał, "skromnie, ale z poczuciem własnej wartości musimy reprezentować swoje interesy w UE".

Odnosząc się do kwestii migracji Orban powiedział, że "z radością wita takie wydarzenia, że w Europie zaczynamy się zbliżać do mądrej polityki, do mądrych decyzji". "Węgry zamknęły już wszystkie małe furtki prawne w ostatnich tygodniach. Węgry są przygotowane nawet na wypadek, kiedy porozumienie Turcja - UE zawodzi. Jesteśmy w stanie zatrzymać wszelkie fale imigracyjne na granicy serbsko-węgierskiej" - powiedział.

"Węgry poczyniły już kroki, żeby tzw. biznes migracyjny zlikwidować. Wiele organizacji pozarządowych potraktowało kwestię migracji jako biznes. Musimy tworzyć warunki dla pełnej transparentności tych organizacji. Zbliżamy się do mądrej polityki w tej dziedzinie" - dodał.

Fico: Modelem funkcjonowania UE musi być konsensus

- Modelem funkcjonowania Unii Europejskiej musi być konsensus 27 państw członkowskich - podkreślił z kolei premier Słowacji Robert Fico.

"W imieniu rządu Republiki Słowackiej chcę powtórzyć to stanowisko, o którym już mówiłem, że w tych negocjacjach, które się rozpoczną za kilka dni, Wielka Brytania nie może być w lepszej pozycji, nie będąc członkiem UE, niż kiedy była państwem członkowskim" - mówił.

"Jeżeli pozwolimy na to, że Wielka Brytania będzie miała lepsze stanowisko na niekorzyść pozostałych 27 państw, to będzie to życiowy błąd w funkcjonowaniu UE, bo to może być bardzo zły przykład dla innych krajów, w których mogą się pojawiać być może słabsze jeszcze, ale coraz silniejsze z miesiącami ruchy przeciwko wspólnej Europie" - dodał.

Fico podkreślił, że rozmawiano również na temat taktyki rozmów z Wielka Brytanią. Zaznaczył, że dla Słowacji istotna jest kwestia realizacji przez Wielką Brytanię ram finansowych wobec UE, które kończą się w roku 2020.

Fico podkreślił, że decyzja dotycząca obowiązkowych kwot uchodźców spowodowała "powstanie wielkiego rowu" między niektórymi państwami. "Chcielibyśmy, żeby decyzje na podobne wrażliwe tematy zapadały przy pomocy konsensusu" - stwierdził.

Słowacki premier poinformował, że prezydencja maltańska pracuje nad modelem efektywnej solidarności, który - według Fico - mówi o tym, że każdy kraj musi uczestniczyć w decydowaniu o tym, w jaki sposób działać w ramach kryzysu migracyjnego i każdy kraj musi mieć suwerenne prawo do decyzji, jakich środków do tego użyje.

"My, jako kraje państw Grupy Wyszehradzkiej, będziemy działać wspólnie w ramach polityki migracyjnej i czujemy, że nasze stanowisko stało się inspiracją dla innych krajów" - dodał premier Słowacji.

Sobotka: V4 musi współdziałać

Premier Czech Bohuslav Sobotka podkreślił zaś, że Grupa Wyszehradzka powinna działać wspólnie tak, by mieć jak największy wpływ na wytyczne do negocjacji z Wielką Brytanią w sprawie Brexitu.

Sobotka zaznaczył, że w środę premier Wielkiej Brytanii Theresa May ma wysłać oficjalny list informujący o zamiarze opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Jak dodał, pod koniec kwietnia ma odbyć się nadzwyczajny szczyt 27 państw UE, na którym przyjęte mają zostać wytyczne do negocjacji z Wielką Brytanią w sprawie Brexitu.

"Na tym kwietniowym spotkaniu Rady Europejskiej powinniśmy wszyscy wspólnie, jednomyślnie uchwalić mandat dla naszych negocjatorów, który w imieniu UE będą dyskutowali z Wielką Brytanią" - podkreślił premier Czech.

"Uważam za bardzo istotne, aby Grupa Wyszehradzka pracowała wspólnie, żebyśmy byli w stanie mieć jak największy wpływ na ten mandat negocjatorski, żebyśmy mieli udział w jego przygotowaniu, żeby to zadanie, które Unia da negocjatorom, odzwierciedlało interesy nasze państwowe" - zaznaczył Sobotka.

Jak dodał, dla Czech ważna jest kwestia praw obywateli czeskich, którzy pracują i płacą podatki w Wielkiej Brytanii. Inną ważną kwestią, mówił, jest utrzymanie dostępu do rynku brytyjskiego dla czeskich przedsiębiorców, tak by Brexit nie miał negatywnego wpływu na czeski eksport do Zjednoczonego Królestwa.

"Grupa Wyszehradzka będzie aktywnie występować, jeśli chodzi o silny i jasny mandat Rady Europejskiej do negocjacji" - dodał. 

Premier Czech zaznaczył, że Grupa Wyszehradzka potwierdziła też wspólne stanowisko ws. obowiązkowych kwot relokacji uchodźców. "Potwierdziliśmy, że nie zgadzamy się na obowiązkową relokację. Jesteśmy też przeciwko łączeniu debaty o migracji z funduszami europejskimi" - podkreślił Sobotka.

Dodał, że fundusze unijne nie mogą być środkiem nacisku na kraje, by zmieniały poglądy na politykę imigracyjną UE. Wyraził satysfakcję, że w tych dwóch sprawach Grupa Wyszehradzka będzie w dalszym ciągu występowała "wspólnie i solidarnie".

INTERIA.PL/PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy