Brexit: Szkocja przystępuje do działania
Szefowa Szkockiej Partii Narodowej, pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon spotka się jutro w Brukseli z szefem Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem. Taką informację podaje agencja Reutera, powołując się na nieoficjalne źródła.
Szkocki rząd zapowiedział wczoraj, że zwróci się do parlamentu z wnioskiem o przyznanie mu jak najszerszego mandatu na działania, które pozwolą na pozostanie Szkocji w Unii Europejskiej - mimo wyniku referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty.
Dzisiaj przywódcy wszystkich unijnych krajów rozmawiają na szczycie w Brukseli o konsekwencjach brytyjskiego referendum. Jutro natomiast, już bez udziału premiera Wielkiej Brytanii, liderzy 27 państw zastanowią się nad przyszłością Unii Europejskiej.
Przypomnijmy, że w czwartkowym referendum ponad 62 proc. Szkotów opowiedziało się za pozostaniem w Unii Europejskiej.
Szkocka premier zapowiedziała już wcześniej, że wykorzysta wszelkie możliwości, by utrzymać Szkocję, wchodzącą obecnie w skład Zjednoczonego Królestwa, w Unii Europejskiej.
Dodała też, że bardzo prawdopodobne jest drugie referendum w sprawie niepodległości Szkocji.
Szkocki parlament ma się we wtorek zająć wnioskiem o udzielenie szkockiemu rządowi wsparcia w dyskusjach prowadzonych na szczeblu brytyjskim i europejskim na temat możliwości zachowania istniejących związków między Szkocją a Unią Europejską oraz jej dostępu do unijnego jednolitego rynku.
Także rzecznik Szkockiej Partii Narodowej (SNP) w brytyjskim parlamencie oświadczył w poniedziałek, że jego ugrupowanie nie zamierza przyglądać się, jak kraj jest wyciągany z Unii Europejskiej wbrew swojej woli.
Tymczasem brytyjski rząd nie spieszy się z uruchomieniem artykułu 50 traktatu lizbońskiego, a więc formalnym rozpoczęciu procedury wychodzenia z UE.
"Wielka Brytania pilnie potrzebuje ustalenia nowych stosunków z Unią Europejską, ale nie powinna składać formalnej noty o wyjściu z niej zanim nowy model tych relacji nie będzie jasny" - oświadczył we wtorek brytyjski minister finansów George Osborne.
Występując na zorganizowanej przez dziennik "The Times" konferencji biznesowej powiedział: "Prawda jest taka, co odnosi się do wszystkich waszych firm, że niepewność będzie można naprawdę rozproszyć dopiero wtedy, gdy zawrzemy porozumienie w sprawie stosunków, jakie chcemy teraz mieć z naszymi europejskimi partnerami. Uważam, że jest to obecnie sprawa pilna".
Dodał, że Wielka Brytania nie powinna składać przewidzianego w artykule 50 traktatu lizbońskiego formalnego wniosku o opuszczenie UE zanim nowy model stosunków z nią nie będzie jasny.
Tymczasem unijni przywódcy mówią wprost: żadnych negocjacji przed uruchomieniem procedury.