Nigel Farage nie posiada się z radości. - <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> umiera - ogłosił szef Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Farage od lat walczył o opuszczenie przez swój kraj UE. Teraz osiągnął cel. Ale Brexit mu nie wystarcza. - Mamy nadzieję, że uruchomiliśmy lawinę. Mam nadzieję, że jest to pierwszy krok ku Europie suwerennych narodów - zakomunikował. - Bye, bye, Brukselo - napisał na Twitterze reprezentujący podobne poglądy Holender Geert Wilders z Partii na rzecz Wolności (PVV) i zażądał natychmiastowego ogłoszenia referendum także w Królestwie Niderlandów. - Chcemy kontrolować nasz własny kraj, nasze własne pieniądze, nasze granice, naszą politykę migracyjną - wyliczał Wilders. Tego zdania jest też <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marine-le-pen,gsbi,1072" title="Marine Le Pen" target="_blank">Marine Le Pen</a> z francuskiego Frontu Narodowego (FN). - Zwycięstwo wolności - napisała na Twitterze - Potrzebujemy takiego referendum także we Francji i w innych państwach UE. Jej zastępca Florian Philippot ogłosił dzisiejszy dzień "absolutnie historycznym“. - Trzeba teraz słuchać głosu narodów, nie można postępować wbrew ich woli - powiedział Philippot. Jego zdaniem, wszędzie "narody odwracają się od tej chaotycznej europejskiej przygody", obecna UE "umarła". We Włoszech <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-matteo-salvini,gsbi,1065" title="Matteo Salvini" target="_blank">Matteo Salvini</a>, lider Ligi Północnej nie mógł się nachwalić Brytyjczyków pisząc na Twitterze o "odwadze wolnych obywateli". - Dziękuję Zjednoczone Królestwo, teraz nasza kolej na wyjście z UE. Równie lapidarnie zakomunikowali na Twitterze nacjonalistyczni Szwedzcy Demokraci (SD): - Teraz czekamy na Swexit. Szef Duńskiej Partii Ludowej Kristian Thulesen Dahl jeszcze przed brytyjskim referendum powiedział gazecie "Jyllands-Posten", że w razie decyzji Brytyjczyków o opuszczeniu UE, "chcę referendum, żeby wyjaśnić, czy takiego rozwiązania życzy sobie Dania". Dzisiaj partia ogłosiła wyniośle: - To wspaniale, że przywódcy tej kampanii zastraszania zostali przywołani do porządku. "UE nie przynosiła żadnych odpowiedzi“ Narodowo-konserwatywny premier Węgier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-viktor-orban,gsbi,15" title="Viktor Orban" target="_blank">Viktor Orban</a> nie planuje wprawdzie wystąpienia z UE, ale po decyzji Brytyjczyków tym bardziej czuje się umocniony w swoim przekonaniu, że trzeba się sprzeciwiać polityce migracyjnej kanclerz Merkel. Brytyjczycy szukali odpowiedzi na pytanie, jak powstrzymać "współczesną wędrówkę ludów" i jak mogą "zachować swoją wyspę". - UE nie dawała odpowiedzi - stwierdził Orban. Jego zdaniem Europa może być silna tylko wówczas, gdy na ważne pytania, takie jak migracja, będzie w stanie znaleźć odpowiedzi, które "jej nie osłabią, tylko ją wzmocnią". - Gratuluję Wielkiej Brytanii jej decyzji, zwłaszcza mojemu koledze Nigelowi Farage, który latami starał się wyzwolić Wielką Brytanię z tej socjalistycznej UE - napisał na Facebooku czeski europoseł Petr Mach. Polski rząd nie planuje obecnie żadnego referendum ws. członkostwa w UE, piszą niemieckie agencje prasowe. Ale "nacjonalistyczny Ruch Kukiz'15 zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum, które miałoby rozstrzygnąć, czy Polacy chcą przyjmować uchodźców". Agencje zaznaczają, że kwestia przeprowadzenia referendum jest jeszcze całkowicie otwarta, "gdyby jednak ostatnie słowo w kwestii uchodźców mieli wyborcy, Polska mogłaby odpaść jako kraj schronienia uchodźców". Wolnościowa Partia Austrii (FPÖ), której kandydat o włos nie został niedawno prezydentem kraju, chce najpierw odczekać, czy zamierza domagać się referendum. Ale granica tolerancji zostałaby przekroczona gdyby UE miało przyjąć Turcję, uważa lider FPÖ Heinz-Christian Strache. - Wówczas głosowanie na temat dalszego pozostania w UE byłoby także celem politycznym Austrii - zapowiada Strache. Sukcesu gratulują sobie także przedstawiciele populistycznej, antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Posłanka do PE z ramienia AfD Beatrix von Storch zażądała ustąpienia przewodniczącego KE Junckera i szefa PE Schulza. - Unia Europejska jako unia polityczna poniosła klęskę - ogłosiła von Storch. Nie przebierał też w słowach Björn Höcke, szef klubu parlamentarnego AfD w parlamencie Turyngii. Swoją decyzją wyjścia z UE Brytyjczycy "zeszli z drogi kolektywnego szaleństwa i opowiedzieli się za demokracją i suwerennością narodową". Podczas gdy Höcke domaga się przeprowadzenia referendum także w Niemczech, von Storch cieszy się już na szampański piątkowy wieczór. - Będziemy to świętować - oznajmiła. Christoph Hasselbach / Elżbieta Stasik