nytnyten: Co Pania sprawdza na festiwal teatralny? Anna Dymna: Dwa przedstawienia w których gram są wystawiane na tym festiwalu i to mnie właśnie tutaj sprowadza. UPSSSSaaaaa: Witam, czy lubi Pani chodzić do kina? teatru oczywiście na spektakle innych aktorów? czy nie ma Pani zabardzo na to czasu? Anna Dymna: Uwielbiam. Nie mam czasu, ale uwielbiam. To są dla mnie zawsze najcudowniejsze chwile. Na dodatek jestem najfajniejszym widzem na świecie. Mimo, iż wiem co się dzieje za kulisami, to bardzo przeżywam to co się dzieje i nawet jeszcze godzinę po filmie mogę płakać. Uwielbiam chodzić do teatru. lickitt_!!!!!: Dzien dobry, czy woli Pani grać w teatrze? czy lepiej czuje się Pani przed kamerą? Anna Dymna: Ja najszczęśliwsza jestem w teatrze, ale lubię grać wszędzie. Dlatego ten zawód jest taki ciekawy, że można stosować różne środki. Teatr to jest mąż, film to jest kochanek. Lubię grać i w filmie i w tatrze. UPSSSSaaaaa: Czy lubi Pani pracę z młodymi niedoświadczonymi aktorami w teatrze? czy bardziej z profesjonalistami? Ma Pani cierpliwość do osób zaczynających? Anna Dymna: Ja uczę w szkole teatralnej, więc mam całe morze cierpliwości. Lubię pracować z młodymi, bo dzięki nim rozumiem świat. Dzięki nim, uczestniczę we wszystkich problemach, które się teraz dzieją na świecie. Kontakt z młodymi osobami uważam za bardzo ważny i ja z nimi biegnę, chociaż czasami mam zadyszkę . nytnyten: Miała pani okazje pracowac z rezyserami młodego pokolenia?? jesli tak to czy istanieje róznica pokoleniowa miedzy praca właśnie z takimi ludzmi a rezyserami starej daty? Anna Dymna: Dla mnie reżyser jest albo dobry albo zły a czy jest młody czy stary to nie ma znaczenia. Są reżyserzy, którzy wiedzą czego chcą, umieją wciągnąć mnie w swój świat. To jest najważniejsze. Najważniejsze żeby reżyser wiedział czego chce, żeby był uparty. Oczywiście, jak jest dobry reżyser to on potrzebuje aktora. Przedstawia mu drogę, pokazuje cel i razem z aktorem do tego celu zmierza. Teraz świat posługuje się trochę innymi kodami i znakami. Jesteśmy przyzwyczajeni do pracy nad rolą, gdzie jest ciągłość psychologiczna. Teraz są całkowicie inne znaki, używa się jakby piktogramów. Jeżeli nauczysz się tych znaków, to praca z młodym reżyserem się niczym nie różni. Nie lubię jednak manipulantów, jak ktoś chce czymś zaszokować. Na szczęście z takimi nie pracuję. Ja mam szczęście do młodych reżyserów, z którymi się stykam, że świetnie mi się z nimi pracuje. Wszystko polega na tym, że oni czegoś ode mnie wymagają. Nie pozwalają mi "odcinać kuponów" . Lubię z nimi pracować. CZYTAJ DALEJ