O rozmowie przywódców poinformowało biuro francuskiego prezydenta. Emmanuel Macron podkreślił "odpowiedzialność Iranu za wspieranie ogólnej deeskalacji i wykorzystanie swoich wpływów w tym kierunku, u destabilizujących aktorów, którzy cieszą się jego wsparciem" - napisano w oświadczeniu. Agencja AFP przypomina, że w Libanie z izraelskim wojskiem walczą bojownicy Hezbollahu, wspierani przez Iran. Francja chce deeskalacji. Iran mówi o "zbrodniach" Oświadczenie w sprawie rozmowy wydało również biuro prezydenta Iranu. Masud Pezeszkian "wezwał do położenia kresu zbrodniom w Libanie i Strefie Gazy". Prezydenci mieli też omówić "sposoby zapewnienia zawieszenia broni pomiędzy Hezbollahem i Izraelem". Ponadto Pezeszkian "zwrócił się do prezydenta Francji z prośbą o współpracę z innymi krajami europejskimi w celu zmuszenia reżimu syjonistycznego do zaprzestania ludobójstwa i zbrodni w Strefie Gazy i Libanie" - zaznaczono w komunikacie na stronie internetowej prezydenta Iranu. Tajna prośba Joe Bidena. Izrael się zgodził Na deeskalacji zależy również Stanom Zjednoczonym. Izraelskie serwisy informacyjne Kan i Ynet podały w niedzielę, że działając na postawie instrukcji politycznych, w ciągu ostatnich trzech dni Izrael powstrzymał się od ataków na Bejrut w Libanie. Ynet podkreśla, że z taką prośbą do premiera Binjamina Netanjahu zwrócił się prezydent Joe Biden, podczas rozmowy obu liderów w ubiegłym tygodniu. Źródła: AFP, Ynet, Kan ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!