Jak informuje agencja AFP, zakaz, jaki wprowadzają linie lotnicze Emirates, dotyczący przewożenia na pokładzie ich samolotów krótkofalówek oraz pagerów, to pokłosie ataków sabotażowych w Libanie, do których doszło w połowie września. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 37 osób, a prawie trzy tysiące zostało rannych. Bliski Wschód. Linia lotnicza zakazuje przewozu pagerów. Obawy po atakach "Wszystkim pasażerom podróżującym do, z lub przez Dubaj zabrania się przewożenia pagerów i krótkofalówek w bagażu rejestrowanym lub kabinowym" - oświadczył przewoźnik. Przypomnijmy, że rządzenia komunikacyjne używane były przez wspieraną przez Iran grupę Hezbollah, która za atak obwiniała Izrael. W komunikacie, który linia lotnicza Emirates opublikowała na swojej stronie internetowej w piątek stwierdzono, że "takie przedmioty znalezione w bagażu podręcznym lub rejestrowanym pasażerów zostaną skonfiskowane przez policję w Dubaju". Co więcej, przewoźnik ogłosił, że ich trasy do Iraku i Iranu pozostaną zawieszone do wtorku. "Odwołanie lotów zostało po raz pierwszy ogłoszone w następstwie poważnego irańskiego ataku na Izrael w tym tygodniu, w wyniku którego pociski rakietowe przeleciały nad Irakiem i Iranem" - podała AFP. Linia lotnicza poinformowała również, że loty do Jordanii, które również zostały zawieszone, będą wznowione w niedzielę. Natomiast w związku z eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie i nasilającymi się atakami Izraela na Liban, w tym w pobliżu tamtejszego lotniska, Emirates zawiesiło rejsy do tego kraju do 15 października. Kilku innych przewoźników również zawiesiło niektóre połączenia do oraz z Bejrutu, a także innych lotnisk na Bliskim Wschodzie. Eksplozje pagerów w Libanie. Należały do Hezbollahu Jak informowaliśmy w Interii w połowie września, pagery eksplodowały we wtorek na przestrzeni około 40 minut w rejonach uważanych za najważniejsze bastiony libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah, czyli na przedmieściach Bejrutu, w dolinie Bekaa, na południu Libanu oraz w Syrii. "Według naszych ustaleń to Izrael ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryminalny atak, który dotknął także ludność cywilną" - przekazał wówczas w oświadczeniu Hezbollah, zapowiadając odwet. Kilka dni po zdarzeniu agencja Reutera przekazała, że Norweska policja rozpoczęła wstępne dochodzenie w sprawie doniesień, jakoby firma Norta Global z siedzibą w Sofii, była powiązana ze sprzedażą pagerów organizacji. Norweskie służby poinformowały, że poszukują mężczyzny, który miał być odpowiedzialny za sprzedaż sprzętu. Z poszukiwanym nie było kontaktu, wobec czego zgłoszono jego zaginięcie. - Wszczęto sprawę dotyczącą osoby zaginionej i wysłaliśmy międzynarodowe zapytanie w sprawie tej osoby - przekazała Mari Elise Bunaes Myhrer, przedstawicielka norweskiej policji. Jak dodała, zamieszczono międzynarodowy komunikat w systemie Interpolu. Źródła: AFP, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!