Tygodnik przypomina, że wczoraj tym osiągnięciem chwalił się prezes Portu Lotniczego w Gdańsku Tomasz Kloskowski. Prezes Kloskowski mówił, że jego pracownikom udało się zaaresztować samolot upadłej linii OLT Express, która należała do Amber Gold. Jego zdaniem, świadczy to o kompetencji zespołu Portu. Według "Wprost", w rzeczywistości sprawa wygląda nieco inaczej. Samolot miał wskazać pracownikom lotniska Michał Tusk, który pracuje w porcie i jednocześnie - dzięki protekcji Kloskowskiego - miał umowę na wykonywanie usług PR-owskich dla linii należącej do Marcina P. Syn premiera przed dwoma tygodniami powiedział tygodnikowi, że to właśnie on wskazał konkretną maszynę stojącą na płycie lotniska . Według "Wprost', Michał Tusk miał precyzyjne informacje na ten temat, ponieważ, po pracy w Porcie, wykonywał zlecenia dla OLT Express. Samolot został aresztowany w związku z wielomilionowymi zobowiązaniami, które OLT ma wobec Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. Inne samoloty latające w barwach OLT były leasingowane i po upadku linii lotniczej pana Marcina P., opuściły kraj. Kliknij w zdjęcie i zrób swój komiks: POLECAMY: Amber Gold - koniec złotych zysków. Raport specjalny serwisu BIZNES.