Minister ds. przeciwdziałania korupcji w kancelarii premiera chce sprawdzić, skąd wzięły się długi szpitali. Lekarze uważają, że akcja ta ma ich zastraszyć przed kolejną turą negocjacji płacowych. - Cały czas słyszymy o zadłużonych szpitalach, a nie wiemy dokładnie skąd się wzięły ich długi. Trzeba sprawdzić, czy wszystkie wydatki dyrektorów szpitali były celowe -- mówi nam minister Pitera. Jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy podlegli pani minister już zbierają dokumentacje i wykaz zadłużonych placówek. Na wyniki kontroli trzeba będzie poczekać co najmniej pół roku. Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w rozmowie z "Wprost" stwierdził, że kontrola jest spowodowana ostatnimi podwyżkami dla lekarzy. -- Chodzi o to, by przestraszyć dyrektorów szpitali -- mówi Bukiel. -- Przecież w marcu kończą się krótkoterminowe porozumienia i lekarze znów będą musieli rozpocząć negocjacje. To może jedynie nasilić konflikt. Bukiel nie jest tez zadowolony z ustaleń białego szczytu. Wyselekcjonowano podzespoły tematyczne, w których rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. - To nic innego, jak zajęcie nas jałowa gadką -- dodaje Bukiel Piotr Krysiak