Praca nad archiwaliami dotyczącymi tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek" od początku wzbudzała opory i niechęć pewnych środowisk, w tym niektórych historyków. Czy ta książka musiała powstać? Już od kilku lat Sławomir Cenckiewicz, historyk gdańskiego oddziału IPN, znajdował różne dokumenty dotyczące TW "Bolek". Gdy usystematyzował kwerendę, tych znalezisk zaczęło przybywać, a zebrany materiał po opracowaniu urósł do rozmiarów książki. I chyba trudno się dziwić, że taka praca powstała. Czy jest w naszych dziejach najnowszych i w historii ruchu Solidarność postać ważniejsza niż Lech Wałęsa? Skąd się wziął pomysł, żeby pracować w tandemie? Cenckiewicz, jako pracownik Biura Edukacji Publicznej oddziału gdańskiego IPN, zna świetnie tamtejsze zasoby archiwalne, czyli akta dotyczące miejscowej opozycji. Trudno znaleźć kogoś o porównywalnej wiedzy w tym zakresie. Jednak do sprawnego wyszukiwania kolejnych dokumentów w jakiejś określonej sprawie niezbędna jest umiejętność korzystania z tzw. pomocy ewidencyjnych, czyli kartotek i dzienników, z których znaczna część do niedawna znajdowała się w zbiorze zastrzeżonym, dla historyków niedostępnym. Pan też jest historykiem IPN... ...ale z praktyką w biurze Rzecznika Interesu Publicznego, któremu nie ograniczano prawnie dostępu do zbioru zastrzeżonego. Dlatego znacznie wcześniej niż inni mogłem nabrać doświadczenia w robieniu użytku z tych niezwykle skutecznych narzędzi. I Cenckiewicz to docenił? Zaprosił mnie do udziału w całym projekcie badawczym po tym, jak pomogłem mu dotrzeć do kilku konkretnych dokumentów. Okazało się, że nasze kompetencje terytorialne i warsztatowe mogą się uzupełniać z korzyścią dla prowadzonej pracy. Poza tym, należało trochę popracować w Warszawie. I to już było moje zadanie. Jakie cele postawili sobie autorzy książki, która właśnie się ukazała? Chcieliśmy przede wszystkim przedstawić historię tajnego współpracownika gdańskiej SB pseudonim "Bolek", w latach 1970-76. Kolejne elementy tej układanki to kwestie związane z wpływem, jaki ta sprawa wywarła na publiczną działalność Lecha Wałęsy w czasach Solidarności, a także na latach późniejszych, już po roku 1989. A miała jakiś istotny wpływ? Nie ulega wątpliwości, że SB widziała w pierwszym, historycznym liderze NSZZ Solidarność swego przeciwnika. Nikogo obeznanego ze specyfiką działania służb specjalnych nie może dziwić, że na wszelkie sposoby próbowano wykorzystać niechlubne karty z przeszłości Wałęsy do działań przeciwko niemu i związkowi w czasach Solidarności. Historia lustracji w III RP, losy akt TW "Bolek", a także różne decyzje Lecha Wałęsy z czasów jego prezydentury w przemożny sposób kształtowały najnowsze dzieje Polaków. Przynajmniej części z nich nie można zrozumieć bez znajomości sprawy "Bolka".