Pikanterii sprawie dodaje fakt, że śledztwo dotyczy elitarnej jednostki, która jest odpowiedzialna za loty najważniejszych osób w państwie: prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz członków rządu. Wozi także przywódców innych państw, polityków z całego świata oraz znane osobistości kultury i sportu. Jak się okazało, lotnicy 36. Specjalnego Pułku, latający z VIP- ami od końca lat 90., przez pięć lat przedstawiali delegacje za podróże służbowe znacznie zawyżające rzeczywiście poniesione przez siebie koszty. Proceder wykryła Żandarmeria Wojskowa. Nieoficjalnie "Rz" dowiedziała się, że chodzi o 40 osób. Prokuratura już skierowała dziesięć aktów oskarżenia do sądów wojskowych. W kręgu podejrzeń śledczych znaleźli się też dwaj poprzedni dowódcy 36. specpułku: pułkownik rezerwy Krzysztof M. oraz pułkownik rezerwy Tomasz P.