"Klamka zapadła" - Dopiero w małżeństwie zaczęło się prawdziwe życie razem. Wcześniej było kombinowanie, jak się spotkać, szukanie wspólnych chwil. Teraz mamy inne życie, na innych zasadach, w innym rytmie - mówią Agata i Michał Baran, małżonkowie z miesięcznym stażem, którzy narzeczeństwo spędzali: ona w Krakowie, on w Warszawie. - Małżeństwo to szansa na szczęśliwe życie z kimś, kogo się bardzo kocha i kto jest człowiekiem najbliższym na świecie - przekonują Karolina i Janusz. Ślubowali trzy miesiące temu. Ślub zmienia "być może" na "na pewno": - Z narzeczeństwa można się jeszcze wycofać, z małżeństwa - nie - uzupełniają Ula i Łukasz Kasiniak. Razem od dziesięciu miesięcy. Argument ten wykorzystują "życzliwi", którzy straszą narzeczonych, że ślub to na amen, że "po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się". I całe szczęście! Bo jeśli małżeństwo naprawdę jest dla nowożeńców "wyborem, obietnicą i pieczęcią miłości", jak mówią Kasia i Mariusz Marcinkowscy (za chwilę będą mieć rocznicę) i "szansą na stworzenie kochającej się rodziny", jak twierdzą Ania i Grzesiek Kosałka (przed chwilą obchodzili rocznicę), to niech trwa jak najdłużej. Między faktami a dygresjami - stół spotkania Ktoś mądry powiedział, że w małżeństwie trzeba dbać po równo o trzy stoły: spotkania przy posiłkach, modlitwy i łoża. Budowanie harmonii między nimi jest jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed młodymi małżeństwami. - Często mijamy się z powodu zajęć i pracy. Jednak wspólne zjedzenie obiadu czy kolacji i przedłużające się rozmowy na temat minionego dnia to bardzo owocny czas - o stole spotkania mówią Kasia i Mariusz. W dużej mierze szczęście i poczucie spełnienia zależy od tego, czy małżonkowie się rozumieją. Gdzie mają się docierać jak nie w dialogu? To podczas rozmowy konfrontujemy różne sposoby komunikacji - mężczyźni cenią fakty, fakty i jeszcze raz fakty, kobiety lubią emocje, uczucia i dygresje. Opracowujemy strategie postępowania w sytuacjach trudnych: uczymy się przyjmować krytykę i krytykować nie raniąc, wyrażać swoje zdanie i nie "blokować się" na żonę albo męża, gdy jest różnica poglądów. Tu powstrzymujemy się od chęci zemsty - "Taki złośliwy dla mnie jesteś? Ja ci pokażę, jak pojedziemy do twojej matki!" To tutaj dziękujemy, przepraszamy i przebaczamy. Także tu uczymy się dawać wolność. Usłyszałam kiedyś z męskich ust piękne słowa: "odkąd cię poznałem, moja samotność zaczyna się krok od ciebie". Poetyckie, romantyczne i takie słodkie. Ale czy do końca normalne? Słyszałam też komentarz przyszłej teściowej na temat piosenki wybranej przez młodych na pierwszy taniec. Zawierała słowa: "Wciąż daję ci wolność, kochasz kolejny raz". Zdziwiona mama powiedziała, że przecież małżeństwo to koniec wolności? Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Wolność wpisana jest nie tylko w stan panieński i kawalerski, ale też w małżeństwo. Wielką sztuką jest połączyć w nim bycie razem z czasem prywatnym żony i męża poświęconym na rozwijanie pasji, drobne przyjemności, odpoczynek czy kontakt z Bogiem. Bóg nie na przystawkę - stół modlitwy Równie budujące może być odnajdywanie siebie na modlitwie. Po co? - Jak ktoś nie potrafi budować relacji z Bogiem, to z drugim człowiekiem też nie będzie umiał - mówią Agata i Michał. Nie jest to jednak łatwe i, tak jak nigdzie indziej, nie ma na to gotowej recepty. - U nas zderzyły się dwie duchowości, dwa sposoby przeżywania wiary i modlitwy. Oczywiście, można z tego wyciągnąć dużo pozytywów, ubogacania się, jednak wielokrotnie może to prowadzić do osamotnienia i wycofywania się. Szukamy ciągle złotego środka - dzielą się swoim doświadczeniem Kasia i Mariusz. Tym złotym środkiem może być na początku samo podejście do sprawy - nie traktujemy Pana Boga jak intruza. Tak jak po ślubie kościelnym nie zapraszaliśmy gości tylko na przystawkę, ale na cały obiad, tak Pana Boga nie zapraszamy tylko na święta i coniedzielne Msze św. Dużą pomocą dla młodych małżeństw mogą być wspólnoty dla rodzin i rekolekcje. Na co dzień "sympatyczna" jest krótka modlitwa w godzinie zawarcia sakramentu. Warto mieć w niebie orędownika naszych spraw - na patrona małżeństwa można wybrać ulubionego świętego albo tego, którego wspomnienie obchodzi się w Kościele w rocznicę ślubu. Można ułożyć specjalną małżeńską litanię, zbić z desek prywatną skrzyneczkę na prośby i podziękowania. A gdy nie wychodzi - nie zniechęcać się, prosić innych o duchowe wsparcie i ćwiczyć w sobie piękną cnotę cierpliwości i wytrwałości. Seks - stół łoża Jedna z par powiedziała, że dla niej małżeństwo od narzeczeństwa różni się seksem. Szczęście mają ci, którzy zasiadają do stołu małżeńskiego łoża bez bagażu przygodnych kontaktów seksualnych, pornografii albo zbyt wybujałej fantazji.