Podczas podróży do Turcji odwiedziłem starożytny Efez. Chciałem zobaczyć słynną Bibliotekę Celsusa, której budynek ilustruje większość przewodników po tym kraju, odwiedzić miejsca związane ze świętym Janem i Pawłem, a także pojechać do Maryemana, domu Maryi Panny. Zatrzymałem się w Kuşadasi, mieście portowym, do którego każdego ranka przypływają wielkie statki wycieczkowe, przywożąc po kilka tysięcy turystów. Większość z nich opuszcza ekskluzywne kajuty i w kolumnie autokarów udaje się na spotkanie z przeszłością, do Efezu. Turyści indywidualni, by tam dotrzeć, skazani są na miejscowych taksówkarzy, gdyż nie ma bezpośredniego połączenia. Ale zawsze jest jakieś wyjście. Wystarczy pogłówkować. By nie wydać 50 lirów czyli prawie 100 zł, które zaproponował taksówkarz za kilkugodzinną "wycieczkę" na trasie Kuşadasi-Efez-Maryemana-Kuşadasi, wybrałem transport publiczny. Za jedyne 5 lirów pojechałem busem w stronę miejscowości Selçuk. Wysiadłem na trasie i, pokonawszy kilometr na piechotę, byłem prawie na miejscu. Kilka godzin spędzonych na terenie wykopalisk, w słoneczny dzień, osłabiło mnie na tyle, że szukałem odpoczynku gdzieś w cieniu. A przede mną było jeszcze jedno ważne miejsce, oddalone o siedem kilometrów od wykopalisk. Podszedłem więc do taksówkarzy i zacząłem negocjować cenę za kurs do Maryemana. Wszyscy zgodnie odpowiedzieli - 50 lirów. Jak się okazało, krótsza trasa wcale nie oznacza niższej ceny. Wyobrażenie sobie krętej asfaltowej drogi pod stromą górę i braku pobocza, a także silnie przypiekające słońce i zmęczenie spowodowały, że długo się nie zastanawiałem. Tak zakończył się plan oszczędnościowy. Po kilku minutach jazdy z szalonym kierowcą, wyprzedzającym na zakręcie na podwójnej ciągłej, byłem na miejscu. Czyżby tutejszy taksówkarz miał pewność, że ktoś nad nim czuwa? Efez czy Jerozolima? "Oto Matka twoja" - powiedział Jezus Janowi przed swoją śmiercią. "I od tej godziny - jak czytamy dalej w Ewangelii - uczeń wziął Ją do siebie". W Dziejach Apostolskich przeczytać możemy o prześladowaniach, jakie wybuchły w Jerozolimie, kiedy apostołowie zaczęli głosić Dobrą Nowinę. W roku 37 ukamienowano św. Szczepana, a pięć lat później ścięty został św. Jakub. W tym czasie apostołowie opuszczają Jerozolimę i rozchodzą się po świecie. Św. Jan udaje się do Azji Mniejszej i osiada w Efezie. Z powodu prześladowania w Jerozolimie zabrał ze sobą Maryję, która tu zakończyła swój ziemski żywot. Tak głosi jedna z tradycji. Inni uważają, że Matka Jezusa znalazła gościnę w domu tego ucznia Chrystusa, do którego należał Wieczernik. Dziś w tym miejscu w Jerozolimie znajduje się bazylika Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. A na miejscu jej pochówku, na stokach Góry Oliwnej, stoi bazylika Grobu Najświętszej Maryi Panny. Chrześcijanie z Jerozolimy nie mają wątpliwości, że Matka Boża była właśnie tutaj pochowana, zanim została trzeciego dnia zabrana do nieba. Które zatem miejsce jest właściwe: Jerozolima czy Efez? Wątek efeski Św. Jan wrócił do Efezu po swym wygnaniu na Patmos i tam też zmarł na przełomie I i II w. Czy była z nim Maryja? Wielu przekonuje fakt, że na pamiątkę zamieszkania Maryi w Efezie już na początku IV w. wzniesiono w tym mieście wielką bazylikę noszącą jej imię. W roku 431 właśnie w Efezie zostaje zwołany sobór powszechny. Tu, w pierwszym na świecie kościele poświęconym Maryi Pannie, ogłoszono dogmat o jej boskim macierzyństwie. Uznano, że jest ona Theotokos, czyli Matką Boga. "Po przybyciu do Efezu, gdzie Jan i Najświętsza Maryja Panna Matka Boża..." - czytamy w zapiskach ojców soborowych. Ważną rolę odgrywa tu także tradycja ustna. Powołując się na przodków, mieszkańcy prawosławnej wsi Kirkince, wywodzący się od pierwszych chrześcijan efeskich, potwierdzają, że właśnie tu mieszkała Matka Jezusa. By uczcić dzień zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, każdego roku przychodzą do starych ruin domu. Według tradycji Maryja miała zasnąć w tym miejscu. Wizje i badania Wydanie tej publikacji było sensacją. Życie Najświętszej Marii Panny to tytuł książki napisanej przez Klemensa Brentano według objawień niemieckiej zakonnicy Katarzyny Emmerich, które miały miejsce na początku XIX w. Owa zakonnica, słynna stygmatyczka, nigdy nie opuściła Niemiec. Jednak mimo że nie była w Efezie, opisała z największą dokładnością mały domek w górach, 7 kilometrów za Efezem, wzniesiony dla Matki Bożej przez św. Jana. Opowiedziała, jak upływały ostatnie lata życia Matki Jezusa. Na podstawie tych wskazówek w 1891 r. wysłano w to miejsce aż dwie ekspedycje naukowe. Odnalazły one ruiny sanktuarium zgodnie ze wskazówkami zakonnicy. Wszystko zgadzało się z opisem mistyczki: palenisko, główna izba, pokoik, w którym modliła się i spała Maryja i gdzie św. Jan przynosił jej Komunię św. Ruiny oczyszczono i w roku 1898 zbudowano nad nimi wiatę. Rozpoczęto badania. Oszacowano, że fundamenty budowli pochodzą z I i IV w., a pozostałe mury z VII w. To dla wielu kolejny dowód na autentyczność miejsca. Ostatnie odnowienie budynku miało miejsce w roku 1951. Dziś Domem Maryi Matki opiekują się kapucyni. Do małej kaplicy, wybudowanej na pozostałościach domu Maryi Panny, przybywają pielgrzymi z całego świata. Tu, za jej wstawiennictwem, dziękują za otrzymane łaski i tu zanoszą swoje prośby do Boga. Blog autora na www.jedrzejmajka.pl Jędrzej Majka