Już wiadomo, że takiej charyzmy nie chcemy, nie chce jej ani Wajda, ani Bartoszewski, ani Olbrychski, ani trener kadry narodowej w piłce nożnej Franciszek Smuda. Jest Polska inteligentna, rozumiejąca, wyrastająca z tradycji, nowoczesna i Polska oszołomna, dziwaczna, zacietrzewiona, nienawistna. Ta druga posługuje się zawłaszczeniem żałoby narodowej, udaje, że się zmieniła, ale tak naprawdę kieruje się paranoją i niechęcią. Straszna gęba Polski Kaczyńskiego jest na szczęście pokazywana przez wybitnych Polaków. Jest pokazywana innym wybitnym Polakom, którzy i tak bez zdzierania maski wiedzą, kim jest kandydat drugiej Polski. Mały facet, który ciągle mąci, który burzy doskonały scenariusz rozwoju najpiękniejszej Rzeczypospolitej. Ale, przecież wiemy, że mądra Polska zwycięży, że zwycięży jedna myśl, że nie będziemy kłócić się o samoloty, stocznie, gazociągi, kopalnie, politykę zagraniczną, będziemy w końcu razem wspaniale jednomyślni, wtuleni w miękkie ramiona Angeli Merkel, bezpieczni w żelaznym uścisku Władimira Putina. Przecież oczywistym faktem jest, że reprezentują oni interesy Rzeczypospolitej. Kto lepiej zadba o bezpieczeństwo energetyczne Polski jak nie Gazprom z Ruhrgazem, kto, jak nie DB uporządkuje bałagan na polskich kolejach. Nienawiść woła Nie możemy budować naszej przyszłości w sporze. Tylko głupcy i ludzie niegodni mogą tego nie rozumieć. Tylko poeta szalony, nierozumiejący swojego powołania, przewodniczący związku zawodowego, oszukani wyznawcy ojca Rydzyka i przekupieni funkcyjni dziennikarze udają, że nie wiedzą, czym jest Polska i jej racja stanu. Nienawiść została słusznie odkryta i obnażona. Nienawiść woła, że chce znać przyczyny katastrofy, nienawiść woła: tu jest Polska, a teraz podstępna nienawiść milczy. A co się stanie, jeśli nienawiść wygra? Co zrobią wtedy autorytety? Może ruszą na skargę do Strasburga, może nakręcą film, w którym cnotliwa prawda i piękny uśmiech przegrywa w szlachetnym sporze z wykrzywioną gębą nieudacznika. Mądrym brakuje mądrości Szkoda, że w Polsce mądrym brakuje mądrości, że nie widzą, że byli wielcy, bo była w Polsce Solidarność, że w tej solidarności większość stanowili ci, którzy ich dziś nie słuchają. Dlaczego oni wszyscy nie wiedzą, że siła ich oddziaływania działa tylko na przekonanych, że tych, którzy myślą inaczej, swoją postawą obrażają, że stają się dla nich nie autorytetami a funkcjonariuszami powiązanymi wzajemnymi interesami. Władysław Bartoszewski stracił sympatię wielu podziwiających go osób, bo co to za mądrość, która dzieli i obraża. Polska weszła w wybory prezydenckie, z których nie dowiemy się co jest racją stanu, jaki powinien być porządek prawny, dlaczego jest tak wielu biednych a tak mało bogatych Polaków. Będziemy poddawani jeszcze raz wielkiej manipulacji, w której argumenty o drugiej Grecji, o nekrofilii będą zasłaniać istotę. Obóz, który ujawnił się pod Pałacem Prezydenckim, ma zostać politycznie rozbity. Miało go nie być. Katastrofa smoleńska, pogrzeb w Krakowie ujawnił istnienie aberracji umysłowej, która potrafi wydobyć z szafy nikomu niepotrzebne sztandary Solidarności. Dziwacy, którzy uważają, że TVN manipuluje informacją, wyszli z nor ze swoją pomyloną prawdą i zaczęli krzyczeć, że najlepsza telewizja informacyjna kłamie, że nowoczesna Polska kłamie. A przecież wiadomo, że nie kłamie, bo jej po prostu nie ma. Krzysztof Skowroński Zobacz również: Piasecki: Ciężka artyleria Komorowskiego Piasecki: Wojna z cieniem Ziemkiewicz: Unia Demokratyczna: reaktywacja! Wybory 2010 - raport specjalny