Może dlatego, że dzięki nowym lekom udaje się już nie dopuścić do tego, by wirus wywołał pełnoobjawowy AIDS. HIV jednak zmienia w życiu wszystko i nic już nie jest jak dawniej. 1 grudnia będziemy obchodzić Międzynarodowy Dzień Walki z AIDS. W ostatnich latach wyraźnie zmienił się profil zakażeń. Kiedyś wirus HIV dotyczył głównie narkomanów i środowisk homoseksualnych. Dziś coraz częściej problem ten dotyczy osób heteroseksualnych, które nigdy nie brały narkotyków. Od zakażenia wirusem do pierwszych objawów AIDS upływa często wiele lat. W tym czasie "nosiciel" może zakażać kolejne osoby - mówi dr Beata Zawada z Krajowego Centrum do spraw AIDS. Niestety, małżeńska wierność nie wystarczy. Wolne od ryzyka zakażenia wirusem HIV (z ang. Human Immunodeficiency Virus) są tylko osoby, które nigdy nie współżyły seksualnie lub małżonkowie, którzy są dla siebie pierwszymi i jedynymi partnerami seksualnymi. W każdym innym przypadku pewność, że nie jest się zakażonym, daje tylko wykonanie odpowiedniego testu. Do wykonywania badań na obecność wirusa HIV zachęcała w tym roku ogólnopolska kampania na temat HIV i AIDS odbywająca się pod hasłem: "W życiu jak w tańcu, każdy krok ma znaczenie". Jej celem było przypomnienie, że problem HIV/AIDS może dotyczyć prawie każdego - bez względu na wiek, płeć, status społeczny, miejsce zamieszkania czy przekonania religijne. Niebezpieczny epizod Niestety, Polacy niechętnie się badają, i właściwie tak do końca nie wiadomo dlaczego. Z jednej strony cały czas mylnie uważamy, że problem AIDS dotyczy przede wszystkim narkomanów, prostytutek i gejów, ale z drugiej strony, jak wynika z badań OBOP, co trzeci Polak mylnie sądzi, że wirusem HIV można się zakazić przez podanie ręki, czy korzystając z toalety publicznej. Każdy przecież kiedyś korzystał z tego miejsca, zatem przynajmniej co trzeci z nas powinien chcieć się przebadać na obecność we krwi wirusa HIV. Tymczasem pracownicy punktów, gdzie bezpłatnie i anonimowo można wykonać badania, nie narzekają na nadmiar chętnych. Wydaje się, że wolimy nie wiedzieć, czy przypadkiem jesteśmy zakażeni. Najprawdopodobniej kieruje nami brak wyobraźni i po prostu wstyd. Wywołujący AIDS wirus HIV podstępnie niszczy układ odpornościowy człowieka, bez którego stajemy się bezbronni wobec wirusów i chorobotwórczych bakterii. Bez leczenia choroba kończy się śmiercią. Jeżeli jednak ktoś ma np. raka, to wszyscy mu współczują, cała rodzina go wspiera. Jeżeli ktoś ma wirus HIV, to się tego wstydzi, boi się reakcji otoczenia, a nawet najbliższej rodziny. Niechętnie zwierza się nawet lekarzom. Woli powiedzieć, że ma wirusa żółtaczki typu C, bo choroba ta nie jest obciążona negatywnymi stereotypami. W obiegowej opinii osoba, która jest zarażona wirusem HIV, na pewno się źle prowadziła; jest zatem sama sobie winna. Otoczenie odsuwa się od chorego. Tego właśnie się boimy i między innymi dlatego dla wielu osób wygodniej jest się nie badać i nie wiedzieć o chorobie.