Procenty w łonie matki Ich mózg jeszcze przed narodzeniem został nieodwracalnie uszkodzony przez alkohol, który piła matka. Pogodny wieczór w centrum miasta. W dyskotekach, pubach i ogródkach piwnych dużo ludzi spożywających alkohol. Nawet nie piją dużo, ot dwa piwa, trochę wina, czy jakieś drinki. Prawie połowa, to młode kobiety. Niektóre z nich są w ciąży, nawet tak wczesnej, że jeszcze o niej nie wiedzą. Sączą alkohol nie zdając sobie sprawy, że właśnie nieodwracalnie rujnują życie swemu dziecku. Groźniejszy od heroiny Już po niecałej godzinie od spożycia alkoholu jego stężenie we krwi płodu jest takie samo jak w organizmie matki. Dla niej to tylko stan nietrzeźwości, dla jej dziecka być może chwile decydujące o przyszłych losach. Badania naukowe nie pozostawiają złudzeń, każda ilość alkoholu działa destrukcyjnie na komórki mózgowe płodu. Szczególnie łatwo dochodzi do ich uszkodzeń w ciągu pierwszych 3- 6 tygodni ciąży. Nieodwracalne zmiany pozostają nawet jeśli po tym okresie matka nigdy już nie sięgnie po przysłowiowy kieliszek. Naukowo udowodniono, że alkohol powoduje nawet więcej szkód w organizmie płodu niż marihuana, heroina i kokaina. W naszym kraju brakuje danych na temat liczby dzieci urodzonych z FAS, ale jak wynika ze statystyk alkohol spożywa aż 33 proc. Polek w ciąży. Im więcej pije matka tym cięższe są uszkodzenia potomstwa. W najgorszej sytuacji są dzieci, których matki będąc w ciąży piły alkohol nałogowo. Zniekształcone ciało i umysł Termin FAS znany jest od przeszło trzydziestu lat. Wprowadzili go w 1973 roku dwaj lekarze amerykańscy, Kenneth Lyons Jones i David W. Smith. Pełnoobjawowy FAS można rozpoznać po dość widocznych deformacjach twarzy dziecka m.in: małych, dość szeroko rozstawionych oczach, opadających powiekach, cienkiej górnej wardze, krótkim, zadartym i spłaszczonym u nasady nosie, cofniętym podbródku, wydatnym czole i słabo zarysowanej rynience podnosowej. Narządy wewnętrzne tych dzieci są często źle ukształtowane, występują zaburzenia rozwojowe serca, nerek, stawów, czy przewodu pokarmowego. Ich mózg jest zwykle mniejszy niż zdrowych rówieśników. Mają kłopoty z abstrakcyjnym myśleniem, nie uczą się na błędach. Trudność sprawia im zapamiętywanie nawet prostych informacji, nie potrafią się skupić, gubią się w najprostszych działaniach matematycznych. Mogą się płynnie wypowiadać, ale często nie rozumieją znaczenia słów których używają. Nie trudno sobie wyobrazić, że w szkole są zmorą nauczycieli, często przerywają naukę. W życiu codziennym potrzebują ciągłej asekuracji, łatwo je wykorzystać, także seksualnie, często padają ofiarą przemocy. FAStrygowane życie Niestety w Polsce nie ma świadomości tego problemu. Nawet w sierpniu, tradycyjnym miesiącu trzeźwości, niewiele się o nim pisze i mówi. Zdarza się, że nie znają go nawet niektórzy lekarze, którzy bezmyślnie pozwalają ciężarnym na wypicie, małego piwa, czy kieliszka wina. By temu zaradzić zainicjowano Światowy Dzień FAS. Co roku przypada on 9 września, od siedmiu lat obchodzimy go także w Polsce. Niestety w naszym kraju brakuje terapeutów, który mogliby fachowo zająć się pomocą dzieciom z tym schorzeniem. Cztery lata temu, w Lędzinach przy Centrum Opieki Zastępczej powstał ośrodek FAStryga, który wspiera i szkoli rodziców, opiekunów i terapeutów dzieci z FAS. Z braku funduszy praca ośrodka bazuje na wolontariuszach, dlatego może on pomóc bardzo ograniczonej liczbie potrzebujących. Terapia dzieci z FAS nie przynosi radykalnej poprawy, bo ich zniszczone komórki mózgowe nie mogę się już odbudować. Można jednak wypracować pewne sposoby zachowań, które pozwolą chorym dzieciom samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie. Renata Krzyszkowska