- Historia pisanki sięga starożytnej Grecji i Rzymu. Jajko wpisane jest prawie w każdą kulturę, zaadaptowało go również chrześcijaństwo, czyniąc z jajka symbol Chrystusa Zmartwychwstałego, znany w Polsce od XII w. - opowiada ks. Stanisław. I dodaje, że zwyczaj malowania jajek narodził się w Persji, chociaż znało go również Cesarstwo Rzymskie. Na temat pisanek ks. Groń wie niemal wszystko. I nie ma się co dziwić, skoro w jego kolekcji znajdują się jajka wykonane prawie z każdego materiału i pochodzące niemal z całego świata, od Ameryki po Australię. Życie jak pisanka O jego pasji, połączonej również z poszerzaniem wiedzy z tej dziedziny, wie nie tylko rodzina i przyjaciele, ale i współbracia zakonni pracujący na misjach w różnych krajach, stąd w kolekcji ks. Gronia nie brak i egzotycznych okazów. - Pisanki zbieram dla przyjemności, choć wiem, że muszę się z nimi obchodzić jak z przysłowiowym jajkiem - bardzo delikatnie, aby przez nieuwagę nie pomniejszyć swych zbiorów - opowiada. - Kruchość wydmuszek przypomina o kruchości życia ludzkiego - przyznaje jezuita. Kolekcja ks. Stanisława powstała niejako spontanicznie, bez presji zdobywania nowych nabytków. Niektóre wydmuszki zakupił na kiermaszach lub na targach, inne w Cepelii, a jeszcze inne zamówił na wsi u ludowych pisarek. Wiele podarowała mu też zaprzyjaźniona z nim sądecka malarka - pani Ewa Skrzypiec. W szklanych gablotach dumnie prezentują się więc kraszanki, oklejanki, naklejanki, pisanki inkrustowane koralikami, ziarenkami zbóż, bursztynem, cekinami i te pokryte kolorowym lakierem. Są też jajka ceramiczne i z masy perłowej, z drewna, kamienia, gliny, styropianu, plastiku... Niektóre są datowane, inne mają motywy tekstowe, a jeszcze inne są sygnowane inicjałami twórców. Wśród nich są jajka: kurze, kacze, strusie, indycze, gęsie, przepiórcze, lilipucie, a nawet jajko emu. Każde jest wyjątkowe, urzeka kolorystyką, wzornictwem, technikami zdobienia i każde ma jakąś historię. Niektóre wzory są drobne, delikatne, inne grube, wyraziste. Wyobraźnia twórców oraz oryginalny materiał tworzą prawdziwe barwne i misterne dzieła sztuki. Kangur, cynamon i grzechotka W "kruchej" kolekcji ks. Gronia nie brak pisanek m.in. z Indonezji, Kenii, Turcji, Boliwii, Ukrainy, Rumunii, Czech, Litwy, Kanady, Rosji, Indii, Chin, Madagaskaru, Egiptu, Zambii. Kilka pięknych, kamiennych jajek przywiozła mu z Kaukazu jego siostra - zakonnica. Ciekawe teologicznie jest jajko z białego kamienia, pochodzące z Boliwii, bo łączy w sobie dwa najważniejsze zbawcze wydarzenia: Zmartwychwstanie i Boże Narodzenie. - Z jednej strony wypukłość jajka symbolizuje zmartwychwstanie, natomiast w drugiej połowie widzimy wklęsłość, tj. wyrzeźbioną szopkę bożonarodzeniową - pokazuje jezuita. Ręcznie malowane drewniane atrapy jajek pochodzą z Rosji. W pisankach indyjskich, wykonanych z drewna, widać elementy mosiądzu czy kości słoniowej. Inne pochodzące z Indii przedstawiają motywy geometryczne czy roślinne wykonane z marmurów zielonego i czerwonego. Z kolei czarne jajko emaliowane z motylami pochodzi z Japonii. Duża ceramiczna pisanka przedstawiająca motyw ogrodu, w którym siedzą osoby za stołem, pochodzi z Chin. Pięknie prezentuje się też ażurowa pisanka wykonana w srebrze. Bardzo oryginalne jest jajko z masy żywicznej z wtopioną laską cynamonu. - Kiedy się je pociera w dłoniach, czuć zapach tej aromatycznej przyprawy - podkreśla zakonnik. Nie ma chyba takiego materiału, który nie zostałby wykorzystany do ozdobienia jajka. Do takich należy np. jajko pokryte czarną włóczką i pomalowane... lakierem do paznokci, gdzie ornament w kolorze ceglanym kontrastuje z czernią. Wśród "egzotycznych" jajek można wyróżnić to z Australii z wizerunkiem pawia. - Jest to rodzaj grzechotki dla dziecka, bowiem wydaje ono dźwięk - prezentuje ks. Groń. Z kolei na jajku emu widnieje wizerunek kangura. Na jednym z jajek widać kaplicę Zygmuntowską na Wawelu. Misterna praca została wykonana... dłutem dentystycznym. - Posiadam też jajko ekumeniczne z symbolami wielkich religii oraz jajko wycinane światłem laserowym z prześwitującymi serduszkami - mówi jezuita. Szczególnie cenne jest też jajko pochodzące z XIX w., dokładnie z 1893 r. To najstarszy okaz w jego kolekcji. Polskie ptaki i święci Największe zbiory w kolekcji jezuity pochodzą jednak z różnych regionów Polski. - Mam pisanki kurpiowskie, opolskie, sądeckie, huculskie, podolskie - wymienia ks. Groń. Niezwykle cenne są oklejanki z Łowicza, pisanki z wypukłą fakturą woskową oraz drapanki opolskie z wydrapanym klasycznym wzorem kwiatowym. Nie brakuje też gęsiego jajka ozdobionego bursztynem czy jajka z alfabetem kaszubskim przedstawionym na pięciolinii. Ks. Stanisław szczególnie dumny jest z przebogatej kolekcji ptaków polskich, pokazującej ich upierzenie i barwy, autorstwa pani Skrzypiec. - To gatunki, które można spotkać w naszym kraju - zaznacza. Piękne są również wydmuszki z secesyjnymi wzorami kwiatowymi, rysunkiem motyli, godłami historycznymi polskich orłów oraz panoramą Nowego Sącza. Wiele wydmuszek przyozdobionych jest w różne szlaczki, linie, jodełki, krzyżyki, gwiazdki, kropki, zygzaki, kółka. Inne zostały wykonane techniką batikową. - Na powierzchnię jajka, w odpowiednich miejscach, naniesiono roztopiony wosk, by tam skorupka się nie zabarwiła po włożeniu do farby i pozostała w swoim naturalnym kolorze - mówi ks. Stanisław. Warto wspomnieć też o jajkach z akcentem religijnym, przedstawiających świętych, m.in. Mikołaja, bł. Jana Beyzyma SJ, Jerzego na białym koniu zabijającego smoka. Jak przystało na jezuitę, ks. Groń ma również jajko z wizerunkiem założyciela Towarzystwa Jezusowego św. Ignacego Loyoli czy polskiego jezuity św. Andrzeja Boboli, wraz z jego życiorysem. Inną z prawdziwie jezuickich pisanek jest ta z godłem jezuitów - IHS. Jedno ze strusich jaj zdobi Madonna Starowiejska. Jak przypomina ks. Stanisław, symbolika jajka była wykorzystywana do głoszenia podstawowych prawd wiary. Św. Augustyn właśnie do jajka, z którego jeszcze nie wykluło się kurczę, porównywał nadzieję chrześcijańską, z kolei Efrem Syryjczyk (żyjący w IV w.) nauczał, że jajko może ukazywać również istotę zmartwychwstania umarłych przy końcu świata. Jak pękają skorupki, tak będą kiedyś pękać groby, a zmarli uwolnią się z niewoli śmierci i grzechu. Dzisiaj w wielu domach zanikł już zwyczaj malowania jajek na święconkę. Praktykę tę wyparły gotowe naklejki na jajka czy owijki. Tymczasem, jak przekonuje jezuita, warto poświęcić trochę czasu i samemu wymyślić wzór pisanki, choćby był najprostszy, i wykonać ją własnoręcznie. Bo pisanka to jeden z tych symboli, bez których polska tradycja Świąt Wielkanocnych nie może się obejść. Małgorzata Szewczyk