Coraz więcej i częściej słyszymy o takich działaniach na rzecz rodzin wielodzietnych, których celem nie jest uzyskanie zasiłków ani rozwiązania systemowe, ale zmiana społecznego nastawienia wobec tych rodzin, czyli "kreowanie pozytywnego wizerunku rodziny wielodzietnej". Adresatami tych działań nie są politycy, a tzw. zwykli ludzie - bo w potocznym odbiorze rodzina wielodzietna traktowana jest jako rodzina patologiczna, a większość z nas odnosi się do niej niechętnie albo przynajmniej nieufnie. "Dziecioroby" to jedno z najłagodniejszych określeń, jakie rodziny te czasami słyszą o sobie? Dobrze jest mieć duże rodzeństwo Tymczasem dzieci mające rodzeństwo, z których każde jest przecież inne, dostrzegają różnice między sobą i uczą się je akceptować. Widzą i doceniają inność drugiego, a tym samym uczą się tolerancji i wielkoduszności; wzbogacają się nawzajem swoją różnorodnością. Wcześnie uczą się wszystkim dzielić i poznają radość z dzielenia; dostosowując się do innych, uczą się pracy nad sobą, opanowania swoich chęci i potrzeb, szybko się orientują, że nie są jedyni i najważniejsi na świecie. W sposób naturalny poznają różnice między płciami, dostrzegają i doceniają znaczenie drugiej płci - dziewczynki, które miały braci widzą, jaki jest mężczyzna na co dzień; wiedzą, czego można i należy od mężczyzny oczekiwać i wymagać. Chłopcy, którzy mieli siostry, lepiej rozumieją "dziewczęcą" wrażliwość, są bardziej wyrozumiali dla ich słabości, uczą się odpowiedzialności i opiekuńczości. Uczą się też szacunku dla kobiety, który zostaje im później na całe życie. Oczywiście, nie dzieje się to świadomie! To kształtowanie charakteru nie dokonuje się na płaszczyźnie racjonalnej. Dziecko w rodzinie wielodzietnej może na razie złościć się, że nie ma swojego pokoju, że zabawką chce się także bawić brat lub siostra, że cukierki dawane są tylko po jednym, że kawałek ciasta jest taki mały, że siostra pożycza sobie bluzkę lub kosmetyki. Ale takie dziecko nasiąka pozytywną i otwartą atmosferą domu, niezauważalnie kształtuje swoje postawy wobec innych ludzi i buduje swoją hierarchię wartości. Taką rodzinę wielodzietną tworzą Borejkowie, a poznajemy ją w książkach Małgorzaty Musierowicz, które w sposób perfekcyjny przedstawiają zalety takiej rodziny.