Całe wieki handel był źródłem konfliktów, niepokojów społecznych, a nawet wojen. Opierając się na chciwości, podzielił nasz świat na kraje bogate i biedne. Jednym z wielu państw doświadczających efektów niesprawiedliwego handlu są Filipiny. Jeszcze pod koniec ubiegłego wieku działała tam mafia przetwórców i eksporterów owoców tropikalnych. Wyzyskiwała rolników, skupując od nich owoce po absurdalnie niskich cenach. Powód? Rzekomo zła jakość. Rolnicy mieli więc dwa wyjścia: sprzedawać swoje zbiory mafii albo zebrane przez nich owoce po prostu zgniją. Niestety, coraz większa bieda nie była najgorszym, co spotykało rodziny filipińskich rolników. Wiele z ich dzieci, również cierpiących niedostatek, uciekało do dużych miast. Tam padały ofiarami handlarzy "żywym towarem" i rozwijającego się przemysłu erotycznego kierującego swoją ofertę do bogatych cudzoziemców. Oto, do czego może doprowadzić niesprawiedliwy handel. Etycznie czyste Na szczęście od ponad 60 lat na świecie działa Sprawiedliwy Handel. Ten ruch społeczny, który tworzą różnorodne organizacje, sprzeciwia się wyzyskowi i chciwości oraz dąży do naprawienia wynikłych z nich krzywd, których doświadczyli mieszkańcy wielu regionów świata. Wspiera on model wymiany handlowej opartej na sprawiedliwości, równości i prawach człowieka. W ramach Sprawiedliwego Handlu nabywcy towarów płacą ich producentom sprawiedliwe ceny. Uwzględniają one warunki społeczne, ekonomiczne i środowiskowe, w jakich artykuły są produkowane. W ten sposób Sprawiedliwy Handel umożliwia producentom oraz ich rodzinom prowadzenie godnego życia. - Produkty Sprawiedliwego Handlu to produkty "czyste etycznie". Przy ich produkcji nie używa się szkodliwej chemii, pestycydów, nawozów sztucznych czy składników modyfikowanych genetycznie i, co trzeba podkreślić, odznaczają się najwyższą jakością - wyjaśnia Wojciech Zięba, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu "Trzeci Świat i My". Stowarzyszenie to, mające swoją siedzibę w Gdańsku, działa na terenie całego kraju. Jest jedyną organizacją w Polsce mającą międzynarodowy status organizacji Sprawiedliwego Handlu. Elita kontra miliony To właśnie wyjątkowe walory owoców, a szczególnie mango, zbieranych przez filipińskich rolników przyczyniły się do poprawy warunków ich życia. Ale nie osiągnęliby oni zwycięstwa w walce z mafią, gdyby nie fundacja o nazwie PREDA, zajmująca się obroną praw człowieka i promocją rozwoju społecznego. Założył ją w 1974 r. irlandzki misjonarz, o. Shay Cullen. Kiedy pięć lat wcześniej przybył on na Filipiny i zaczął przyglądać się tamtejszemu społeczeństwu, szybko zauważył wyraźny, niesprawiedliwy podział na uprzywilejowanych i dyskryminowanych. - Ziemia, żywność, fabryki i cały przemysł znajdowały się w rękach bajecznie bogatej elity, do której należało ok. dwustu potężnych rodów. Miliony Filipińczyków żyły natomiast pogrążone w nędzy, głodzie i chorobach - wspomina o. Cullen. Nie chcąc biernie przyglądać się takiemu stanowi rzeczy, postanowił założyć organizację dobroczynną. - PREDA niesie pomoc najuboższym i najbardziej zagrożonym członkom filipińskiego społeczeństwa oraz walczy z niesprawiedliwością i biedą - zaznacza misjonarz. Obecnie realizuje ona kilkanaście projektów, których celem jest m.in. walka z handlem dziećmi, uwolnienie ich z domów publicznych i więzień oraz umożliwienie im powrotu do normalnego życia. Działalność fundacji finansowana jest ze sprzedaży produktów Sprawiedliwego Handlu. PREDA powołała bowiem PREDA Fair Trade, organizację Sprawiedliwego Handlu, która wspiera rolników i rzemieślników. Czym skorupka za młodu nasiąknie... PREDA Fair Trade pomaga rolnikom unikać wyzysku w bardzo konkretny sposób: skupuje ich plony i wytwarza z nich pyszne owoce suszone, które rozprowadzane są na cały świat przez importerów Sprawiedliwego Handlu. To jednak nie wszystko. - Oprócz oferowania rolnikom godziwych warunków handlowych i odpowiedniej ceny za ich produkty, proponujemy im także wsparcie na różnych innych polach, chociażby przydzielając ich dzieciom stypendia na naukę - tłumaczy o. Cullen, który za swoją pracę był dwukrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Kształcenie najmłodszych jest zresztą bardzo ważnym obszarem działalności fundacji. - W swoim programie edukacyjnym skierowanym do dzieci w dużej mierze skupiamy się na kwestiach sprawiedliwości społecznej i praw człowieka. Zależy nam na tym, żeby dzieci, kiedy dorosną, mogły rzeczywiście walczyć o przysługujące im prawa - mówi założyciel PREDA Fair Trade, która jest od wielu lat wiarygodną i silną marką Sprawiedliwego Handlu. Niemieckie wzorce Suszone owoce z Filipin szybko stały się hitem na europejskim rynku. Na naszym kontynencie można je nabyć w prawie 3 tys. sklepów, głównie w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Zresztą mieszkańcy tych dwóch krajów przodują, jeśli chodzi o świadomość związaną ze etycznym wytwarzaniem produktów. - W naszym kraju sprzedaż detaliczna produktów Sprawiedliwego Handlu w zeszłym roku wyniosła 240 mln euro - przyznaje Thomas Hoyer z DWP, jednej z trzech największych niemieckich organizacji Sprawiedliwego Handlu. - Kształtowanie świadomości naszego społeczeństwa zaczęliśmy już 20 lat temu. Prowadziliśmy wówczas wykłady w parafiach, a po nich sprzedawaliśmy produkty Sprawiedliwego Handlu. Z czasem, gdy udało nam się już w wystarczający sposób rozpropagować tę ideę, dzięki pomocy wielu ludzi, otworzyliśmy pierwszy sklep Sprawiedliwego Handlu - wyjaśnia Hoyer. Obecnie w Niemczech działa aż 750 sklepów tzw. Weltladen, oferujących wyłącznie produkty Sprawiedliwego Handlu. Około 60-procentowy udział w sprzedaży tych produktów u naszych zachodnich sąsiadów mają także supermarkety, które chętnie umieszczają je w swojej ofercie. Sprzyja temu współpraca niemieckich organizacji Sprawiedliwego Handlu z producentami z krajów rozwijających się. - Bazując na znajomości lokalnego rynku pomagamy im tworzyć takie produkty, które będą się u nas świetnie sprzedawały - podkreśla Thomas Hoyer. Etykieta prawdę ci powie W naszym kraju produkty Sprawiedliwego Handlu są jeszcze niestety mało dostępne. Oferują je nieliczne sklepy spożywcze, w dodatku w niewielkim asortymencie. Wojciech Zięba, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Sprawiedliwego Handlu "Trzeci Świat i My" zaprasza więc do sklepu internetowego prowadzonego przez tę organizację (www.sprawiedliwyhandel.pl), w którym można nabyć ponad 300 produktów, m.in. różnorodne kawy i herbaty, przyprawy, suszone owoce oraz słodycze. - Dzięki ich zakupowi pomagamy ludziom, którzy mogą żyć z własnej pracy, a nie z jałmużny. Przez to czują się uczciwie traktowani - zachęca Zięba. Warto dodać, że na wspomnianej stronie internetowej znajduje się także lista rekomendowanych sklepów z terenu całej Polski, w których można nabyć produkty Sprawiedliwego Handlu. Wszystko wskazuje jednak na to, że jesteśmy społeczeństwem otwartym na ideę Sprawiedliwego Handlu. - Według badań Stowarzyszenia Konsumentów Polskich 65 proc. kupujących jest gotowych zapłacić wyższą cenę za produkt, którego dostawca godziwie zapłacił swoim pracownikom. Mniej niż 10 proc. potrafi jednak rozpoznać produkty o etycznym pochodzeniu na półkach sklepowych. Stąd potrzeba edukowania społeczeństwa - stwierdza Wojciech Zięba, podpowiadając równocześnie, że warto po prostu czytać etykiety. Kamila Tobolska