Swoją postawą niejednokrotnie naraża się politykom liberalnym i lewicowym z tak zwanych pierwszych stron gazet, a także bywalcom salonów, których przeszłość często nie do końca jest kryształowa moralnie czy ideowo. Nie zawsze też jest rozumiany w środowiskach centroprawicowych, krytykujących go za brak jakiegokolwiek kompromisu w kwestiach dotyczących życia poczętego. Jego postawa bywa też niezrozumiana przez niektórych jego wyborców. Słowa krytyki padły np. po wizycie Jurka w 1999 roku u Augusto Pinocheta. - Wyjazd uważałem za swoją powinność. Była to reakcja na uwięzienie byłego prezydenta Chile, który bez wątpienia zatrzymał rewolucję komunistyczną w swoim kraju - mówi Marek Jurek. - Pojechałem, by okazać ludzkie uczucie człowiekowi przedstawianemu jednostronnie, a w konsekwencji niesprawiedliwie. A przecież walczącemu przeciwko temu, z czym my walczyliśmy w Polsce, czyli przeciwko komunizmowi. Dziękuję Bogu, że moje pokolenie mogło walczyć pokojowo z tym reżimem. Ale nasza walka byłaby nieskuteczna, gdyby nie było zbrojnego oporu wobec komunizmu w Wietnamie, Korei, Afganistanie czy w Chile. Po rodzinnych śladach Marek Jurek pochodzi z rodzinny walczącej w czasie II wojny z niemieckim okupantem, a w późniejszych latach z komunizmem. Ojciec był robotnikiem w gorzowskich zakładach "Ursus", a matka nauczycielką. Żyli biednie. Niemal każdego dnia matce groziło usunięcie ze szkoły jako katoliczki "zbyt" gorliwie praktykującej i manifestującej swoje przywiązanie do Kościoła. Marek Jurek jeszcze w szkole średniej związał się z duszpasterstwem akademickim, prowadzonym w Gorzowie Wielkopolskim przez księdza Witolda Andrzejewskiego, półsierotę, którego ojciec zginął w Katyniu. Jurek w 1978 r. podjął na Uniwersytecie im. Adam Mickiewicza studia historyczne. - Nie żyliśmy w czasach opozycji militarnej, tylko w czasie opozycji moralnej. O ile ludzi żyjących sto lat wcześniej interesowały nauki wojskowe, o tyle nas interesowały nauki związane z tożsamością. Razem z dwoma przyjaciółmi poszliśmy więc na studia historyczne. Nie minął jeszcze pierwszy rok studiów, a już Marek Jurek został współtwórcą opozycyjnego Ruchu Młodej Polski w Poznaniu. Wymagało to nie lada odwagi, gdyż w tym czasie prawie sto procent studentów należało do Socjalistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Jednak największym wydarzeniem lat 70. dla gorliwie praktykującego Marka Jurka był wybór Karola Wojtyły na papieża. Kiedy usłyszał słowa Jana Pawła II wypowiedziane podczas pierwszej pielgrzymki Papieża do ojczyzny na warszawskim placu Zwycięstwa, że "nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie" i później kilkunastominutowe oklaski wiernych - był już pewien, że komunizm musi upaść. Sierpniowe strajki i powstanie "Solidarności" były już "tylko potwierdzeniem" tego przeświadczenia. Swoje "szesnaście miesięcy" spędził jako współzałożyciel i działacz krajowych struktur Niezależnego Zrzeszenia Studentów. W stanie wojennym ożenił się. Na świat przyszły dzieci. Mimo to Marek Jurek cały czas aktywnie działał w podziemiu jako uczestnik Ruchu Młodej Polski. Publikował w niezależnej prasie. Nadszedł czas obrad Okrągłego Stołu. Dla Marka Jurka były one "potwierdzeniem sukcesu oporu lat 80.". Jednak postulatów zgłaszanych przez przedstawicieli niezależnych organizacji katolickich nie brano wówczas pod uwagę. - Domagaliśmy się ochrony życia nienarodzonego. Uważaliśmy, że wolna Polska powinna mieć charakter chrześcijański, że trzeba dbać o rozwój życia narodowego, o rozwój prasy katolickiej - podkreśla Marek Jurek. W Sejmie i Radzie Radiofonii W 1989 roku Marek Jurek został posłem Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Kilka miesięcy później był jednym z założycieli Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego i jego wiceprzewodniczącym. Od samego początku ZChN było ostro krytykowane przez lewicę. Mimo to w 1991 roku, w pierwszych wolnych wyborach do Sejmu, formacja ta zyskała blisko dziesięcioprocentowe poparcie. Z dobrym skutkiem walczyła m.in. o życie nienarodzonych, pomoc rodzinie i zabezpieczenie interesów narodowych, ochronę polskich przedsiębiorców, obronę suwerenności i ukształtowanie stosunków z sąsiadami w oparciu o polski interes narodowy. Sprzeciwiała się też narzucaniu Polakom reżimu poprawności politycznej.