Do elektronicznych biletów autobusowych, kart-kluczy hotelowych i samochodowych, kart parkingowych, identyfikatorów uprawniających do wstępu do wybranych pomieszczeń zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Nie budzi już specjalnego zdziwienia także fakt, że taki bilet lub klucz nie wymaga wymiany baterii. Wszystkie te urządzenia, pomimo skrajnie odmiennych zastosowań, łączy niewielki element elektroniczny określany mianem tagu. To on jest sercem wszelkiego rodzaju elektronicznych identyfikatorów, a od końca sierpnia będzie nam towarzyszył także w paszportach. Pomysł szybkiego wprowadzenia paszportów wyposażonych w elektroniczne identyfikatory powstał w USA po ataku na World Trade Center przed pięciu laty. Amerykanie zdecydowali w uchwalonym wtedy pakiecie ustaw Patriot Act, że wszyscy cudzoziemcy wkraczający na amerykańską ziemię będą musieli posiadać inteligentny paszport lub wizę wyposażoną w elektroniczny identyfikator. Celem autorów było zminimalizowanie ryzyka przedostawania się na terytorium USA osób, które - korzystając z niedoskonałości dokumentów tradycyjnych - mogłyby podszywać się pod kogoś innego. W listopadzie 2003 r. ICAO (International Civil Aviation Organization, agenda ONZ) opublikowała pierwsze dokumenty, w których zdefiniowano wstępne wymagania stawiane nowym paszportom. Uczestniczący w jej pracach przedstawiciele Komisji Europejskiej zdecydowali, że paszporty wydawane na obszarze UE będą dodatkowo wyposażone w informacje biometryczne, co formalnie ogłoszono w grudniu 2004 r. W ten sposób w nadzwyczaj krótkim czasie powstał standard nowego dokumentu - e-paszportu. Polski e-paszport jest w pełni zgodny z zaleceniami UE i ma postać książeczki z zewnątrz bardzo podobnej do dotychczasowego. Wewnątrz, na 40 stronach, są prezentowane kolorowe motywy związane z podróżowaniem. A gdzie ukryto paszportową "biometrię"? Na zewnątrz jej nie widać, bowiem tag wraz z towarzyszącą mu anteną znajduje się wewnątrz (sic!) strony ze zdjęciem i danymi właściciela paszportu. Jego położenie można wykryć dzięki niewielkiemu zgrubieniu, a antena jest umieszczona wzdłuż krawędzi strony. W tagach wbudowanych we wprowadzanych obecnie e-paszportach zarejestrowane będą biometryczne opisy twarzy właściciela dokumentu. Kontroli zgodności może dokonać strażnik graniczny stosując tradycyjny zmysł - wzrok (porównując twarz ze zdjęciem), a w razie jakichkolwiek wątpliwości rolę strażnika przejmuje automatyczny system identyfikacyjny porównujący wygląd twarzy z opisem biometrycznym umieszczonym w tagu. I to już koniec biometrycznych strachów: przygotowywanie i korzystanie z taga nie wiąże się z żadnymi nieprzyjemnymi odczuciami, co przeczy niektórym obiegowym opiniom.