Znakomite ukrwienie i dość powolny przepływ krwi w naczyniach krwionośnych oka sprawiają, że mogą tu osiąść komórki nowotworowe z wielu narządów, zwłaszcza piersi i płuc; guzy oka to przede wszystkim przerzuty. Z samego oka wywodzą się siatkówczak i czerniak. Przerzutom łatwo się do oka dostać, ale wydostanie się jest dużo trudniejsze niż z innych narządów - gałka oczna jest otoczona trudnymi do przeniknięcia błonami. We wnętrzu oka nie ma też układu chłonnego, który ułatwia szerzenie się przerzutów w przypadku innych narządów. (Inne pierwotne nowotwory dają przerzuty do oka drogą naczyń krwionośnych). Wiele guzów oka u dzieci rozpoznano dzięki rodzinnym fotografiom. Kto robił zdjęcia aparatem z wbudowaną lampą błyskową, zna efekt czerwonych oczu. Gdy lampa jest blisko obiektywu, a źrenica szeroko otwarta, światło pada na dobrze ukrwioną siatkówkę, odbija się od niej i trafia do obiektywu. Osoba na zdjęciu ma czerwone oczy. Czasem jednak źrenica jednego lub obu oczu nie jest na zdjęciu czerwona, ale biała. Ten niepokojący objaw to leukokoria - dosłownie: biała źrenica. Białawo-żółta masa odbijająca światło może być siatkówczakiem, rzadko występującym złośliwym nowotworem siatkówki (niemal wyłącznie u dzieci przed piątym rokiem życia, w wielu wypadkach jest dziedziczony po rodzicach, w innych wynika z mutacji u dziecka). Czasem pierwszym objawem siatkówczaka jest zez. - U osób z siatkówczakiem mogą też częściej występować inne nowotwory - mówi dr Joanna Kobylarz z Kliniki Okulistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Jednak wielu pacjentów udaje się wyleczyć, ratując wzrok nawet w oczach niemal zupełnie wypełnionych guzem. Inna sprawa, że kilka do kilkudziesięciu procent dzieci tych pacjentów także zachoruje na siatkówczaka. Dlatego wykonuje się badania genetyczne. Leczenie zaczyna się od mocnego uderzenia chemioterapią, by zmniejszyć rozmiary guza i móc zastosować bardziej oszczędzającą terapię miejscową. Zależnie od stanu dziecka, wielkości i umiejscowienia guzów okuliści stosują m.in. krioterapię (zamrażanie) siatkówczaka i termoterapię (przypiekanie) diodowym laserem. Duże guzy wymagają radioterapii. Pan Stanisław od kilku miesięcy widział nieco gorzej. Obrazy jakby się rozdwajały. Zapisał się do okulisty w przychodni. Po dwóch miesiącach czekania lekarz zbadał oko wziernikiem i orzekł: podejrzenie czerniaka. - Słysząc o czerniaku, myślimy przede wszystkim o nowotworze skóry, któremu sprzyja nadmiar słońca. Tymczasem może on występować nawet w narządach wewnętrznych - mówi doc. Bożena Romanowska-Dixon, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki UJ. - Czerniak wewnątrzgałkowy najczęściej pojawia się po 40-50 roku życia i raczej nie ma związku ze słońcem - zmiana zwykle ulokowana jest w ocienionych tkankach, za twardówką i soczewką, które odfiltrowują szkodliwy ultrafiolet. Mimo to widać pewną regionalną prawidłowość - Azjaci chorują rzadziej od Europejczyków, a Skandynawowie od Włochów. Choroba ośmiokrotnie częściej występuje wśród rasy białej niż czarnej, choć nowotwór pochodzi z melanocytów, komórek wytwarzających ciemny barwnik - melaninę. Od zawartości melaniny zależy stopień ubarwienia guza. O dziwo, zdarzają się odmiany czerniaków pozbawione barwnika - wbrew nazwie są białe.