Tygodnik naukowy "Science" opublikował bardzo ciekawy raport z badań przeprowadzonych przez psychologów z University of Colorado. Poprosili oni uczestników eksperymentu o zapamiętanie 40 par zdjęć. Każda składa się z neutralnej emocjonalnie fotografii ludzkiej twarzy oraz obrazka wywołującego silne negatywne odczucia, na którym widniały np. zdjęcia wypadków drogowych, rannych żołnierzy lub egzekucji na krześle elektrycznym. Po pewnym czasie naukowcy prezentowali badanym tylko zdjęcia twarzy i prosili, by starali się tłumić negatywne wspomnienie towarzyszących im fotografii. W tym czasie praca ich mózgów była podglądana za pomocą rezonansu magnetycznego. Okazało się, że gdy uczestnicy eksperymentu starali się tłumić przykre obrazy, dwa obszary kory przedczołowej - odpowiedzialnej m.in. za planowanie i podejmowanie decyzji - tłumiły działanie rejonów mózgu przetwarzających informacje wzrokowe oraz związanych z reakcjami emocjonalnymi. - Nasze badanie pokazało, że ludzie mogą - poprzez wyciszenie pewnych struktur swojego mózgu - stłumić wybrane nieprzyjemne wspomnienia - tłumaczy neuropsycholog Brendan Depue z University of Colorado. Czy w ten sposób ci, którzy byli świadkami tragicznych wydarzeń, mogą próbować zatrzeć te wspomnienia? Zdaniem Depue, mogłoby się to udać po dłuższym treningu. - Rezultaty, które uzyskaliśmy, na pewno pomogą przy opracowywaniu nowych technik psychoterapeutycznych, przeznaczonych dla osób po traumatycznych przeżyciach - dodaje. Psychologowie od dawna poszukują skutecznych sposobów walki z tzw. zespołem stresu pourazowego (PTSD, skrót od angielskiej nazwy posttraumatic stress disorder). W jakich sytuacjach pojawia się on najczęściej? Uczeni definiują go następująco: "doświadczenie, bycie świadkiem lub zetknięcie się z wydarzeniami, w których zachodzi niebezpieczeństwo śmierci lub zranienia, zagrożenia nienaruszalności własnej osoby lub innych ludzi". Do takich zdarzeń zalicza się m.in. gwałt, tragiczny wypadek samochodowy, bycie świadkiem morderstwa, wojna lub kataklizmy, np. powódź. Ludzie odczuwają wówczas paraliżujący strach i kompletną bezradność. Kiedy zagrożenie minie, nadal przeżywają tragiczne wydarzenia w snach i uporczywie je rozpamiętują. To z kolei skutkuje pojawieniem się obojętności na świat, chorobliwym unikaniem wszelkich miejsc i przedmiotów mogących przywołać przerażające wspomnienia i napadami lęku. Takie objawy mogą zatruwać życie nawet przez długie lata. Według badań, 25 proc. zgwałconych kobiet jeszcze po 4-6 latach nie jest w stanie powrócić do równowagi psychicznej. Ale nawet mniejszy stres, wywołany odniesieniem obrażeń w wypadku drogowym, jest niebezpieczny. Jeszcze po upływie roku od kolizji jedna trzecia ofiar cierpi na PTSD.