Nie doczekaliśmy się w tym roku jakiegoś zdecydowanego przeboju książkowego, który byłby na ustach wszystkich. Zamilkli także ci młodzi pisarze, których wskazywano do nagrody w latach ubiegłych, by wspomnieć tu tylko Dawida Bieńkowskiego, Jacka Dukaja czy Mariusza Sieniewicza. Może zabrzmi to osobliwie, ale nawet trójce zasłużenie nominowanych towarzyszyły oprócz pochwał pewne zastrzeżenia.