Ale przekazał nam karty wspomnień z dzieciństwa, z Rosji, gdzie urodził się w 1909 r. i gdzie toczyły się historyczne wydarzenia - rewolucja lutowa, październikowa, wojna domowa. Z mającego się wkrótce ukazać nakładem wydawnictwa Prószyński "Pamiętnika" wybraliśmy fragmenty dotyczące roku 1917 i następnych - czasu zachowanego w pamięci dziecka, a opisanego przez wybitnego historyka. "To musiał być wczesny wieczór: z góry padało już na stół silne światło lampy naftowej, lecz nas z bratem jeszcze nie zapędzono do łóżek. A może rodzice nie mieli wówczas głowy po temu? Pochyleni nad jakimś papierem, nad listem czy gazetą, debatowali zawzięcie. Zahaczyły mi się o pamięć ich słowa dotyczące tajemniczych spraw - zamarzniętej rzeki, przerębli w pobliżu mostu, czyjegoś kalosza porzuconego na lodzie. Łatwo mi dzisiaj rozszyfrować znaczenie owych urywków wspomnień, bez błędu dopasować tamten wieczór do chronologii wydarzeń powszechnie uznawanych za historyczne, nawet za "wstrząsające światem". Był to po prostu sam początek roku 1917, któryś z jego najpierwszych dni. Polska para inteligencka, zamieszkała w miasteczku Maksaticha guberni twerskiej Imperium Rosyjskiego, roztrząsała świeżo otrzymaną wiadomość o gwałtownej śmierci Grzegorza Rasputina. - Stary porządek pękał o własnych siłach. (...) Nie zapamiętałem żadnego w ogóle faktu, który by się wiązał z rewolucją październikową. Przypominam sobie dość dobrze wybuch pierwszej wojny światowej, ciągnące na dworzec tłumy rezerwistów, szpital dla rannych założony po drugiej stronie ulicy, sławę Kozaka dońskiego Kuźmy Kriuczkowa, który dokonał jakichś legendarnych czynów zaraz na samiuteńkim wstępie bojów. Wielkie i o trzy przeszło lata późniejsze wydarzenie historyczne nie zakotwiczyło się wcale w pamięci dziecka. Dopiero w kilkanaście miesięcy po nim, i w innej zupełnie prowincji byłego Imperium, miałem się przekonać, jak brzmią wystrzały karabinowe. A w tego rodzaju dźwięki wsłuchuje się wszak pilnie chłopiec z lubością zabawiający się ołowianymi żołnierzykami. Nie było okazji, brakło owych efektów dźwiękowych, dopóki mieszkaliśmy w głębi Rosji, z dala od znaczniejszych miast.