W połowie czerwca 1961 r. przywódca NRD Walter Ulbricht w wywiadzie prasowym, zapytany o możliwość wzniesienia muru w Berlinie, powiedział: "Nie jest mi wiadomy taki zamiar. Robotnicy budowlani naszej stolicy zajmują się przede wszystkim budownictwem mieszkaniowym i ich wysiłek jest nastawiony na to. Nikt nie ma zamiaru budować jakiegoś muru". 11 sierpnia 1961 r. tajny raport zachodnioniemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) donosił: "Nie ma nic szczególnego do zasygnalizowania". 13 sierpnia 1961 r. po stronie wschodniego Berlina zaczęto wznosić mur. Początkowo była to żywa zapora (żołnierze radzieccy stanęli obok enerdowskich na 140-kilometrowym odcinku). Potem rozpięto zasieki z drutu kolczastego, nieco później postawiono betonowy mur, zamurowano od strony zachodniej okna domów, do których wejście było we wschodnim Berlinie. Tak 45 lat temu w Berlinie powstał najbardziej znany symbol zimnej wojny. W żelaznej kurtynie, która - przywołując słynne słowa Winstona Churchilla - zapadła w poprzek kontynentu w 1945 r., Berlin Zachodni stanowił poważną dziurę. Ta dziura została właśnie zatkana. Siła symbolu, jakim szybko stał się ten mur oddzielający wolny świat od radzieckiej strefy, była ogromna. Dość przypomnieć, że to nie utworzenie w Polsce rządu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tadeusz-mazowiecki,gsbi,1505" title="Tadeusza Mazowieckiego" target="_blank">Tadeusza Mazowieckiego</a> 24 sierpnia 1989 r., ale rozbicie muru w Berlinie, co nastąpiło 77 dni później, jest traktowane jako koniec zimnej wojny. Prawdopodobnie dlatego, że przez cały czas jej trwania Berlin Zachodni był bodaj najbardziej newralgicznym punktem świata, "wyspą w środku czegoś, co nazwano Niemiecką Republiką Demokratyczną" - jak zauważył Henry Kissinger, albo też "rakotwórczą naroślą w sercu NRD" - jak mawiał Nikita Chruszczow. Pierwsze starcie. Rok 1948 5 czerwca 1945 r. alianci dokonali podziału Niemiec i ich stolicy na cztery strefy okupacyjne. Dwa tygodnie później zawarli układ regulujący dostęp państw zachodnich do Berlina, który leżał przecież w środku radzieckiej strefy. Zachodni alianci uzyskali prawo do korzystania z dwóch linii kolejowych i z autostrady Berlin-Marienborn oraz gwarancje nietykalności osób i towarów. Układ był porozumieniem ustnym, gdyż w chwili jego zawierania sojusznicy nie podejrzewali, że tak szybko dojdzie do konfrontacji między nimi. Gen. Lucius Clay, od 1947 r. dowódca amerykańskiej strefy okupacyjnej, tak wspominał tamtą decyzję: "Byliśmy tam z największą armią świata, nikt nie troszczył się o to, że ktoś mógłby zablokować nasze drogi i linie kolejowe". Dość szybko zorientowano się, że naleganie Stalina, by zjednoczyć kraj, kryło w sobie pułapkę - Niemcy mogłyby być państwem według radzieckiego modelu politycznego. Dlatego trzeba było dokonać wyboru: wolność bez jedności lub jedność bez wolności. Utworzenie Bizonii, później włączenie zachodnich Niemiec do planu Marshalla było przymiarką do wyodrębnienia państwa zachodnioniemieckiego. Rosjanie już od marca 1948 r. zaczęli zacieśniać pierścień wokół własnej strefy. Od tej pory żaden transport nie mógł wjechać na obszar radzieckiej strefy bez zgody okupanta. Uzasadniano tę decyzję koniecznością powstrzymania ucieczek spekulantów i zbrodniarzy wojennych. 18 czerwca 1948 r. ogłoszono wprowadzenie w zachodnich strefach Niemiec nowej waluty: deutsche mark, a pięć dni później alianci oznajmili, że waluta ta będzie także obowiązywać w kontrolowanych przez nich sektorach Berlina. Ta decyzja wywołała ostrą reakcję Kremla. 24 czerwca Rosjanie wprowadzili blokadę szlaków kolejowych, dróg lądowych i rzek do i z Berlina. Komunikat oficjalny w tej sprawie był zupełnie nie na temat: "W następstwie wypadku technicznego na kolei biuro transportu Radzieckiej Administracji Wojskowej w Niemczech zostało zmuszone do przerwania w nocy 24 czerwca ruchu pasażerskiego i towarowego w obie strony na trasie Berlin-Helmstedt".