Początkowo dominowała Polska. Wchodząc do Moskwy w 1612 r. i osadzając jako cara Władysława Wazę pozostawiała po sobie nie tylko tragiczne zgliszcza, ale - choć może zabrzmieć to paradoksalnie - przełamała starą chorobę Moskwy: jej izolację. Za panowania Fiodora III (1676-1682) moda, obyczaje, język polski podbiły dwory moskiewskie. Jednakże polski system sprawowania władzy nie nadawał się do zastosowania w samodzierżawiu. To były dwa różne światy. Ponadto, wraz z postępującym kryzysem wewnętrznym, coraz mniej Polacy mieli do zaoferowania Moskwie w sferze wojskowości, gospodarki, rzemiosła. Wyniszczona przez najazdy szwedzkie, moskiewskie, tatarskie, siedmiogrodzkie, tureckie, potwornie złupiona Rzeczpospolita ledwie wydobywała się z ruin. W XVII w. mocarstwem stała się Szwecja, licząca ledwie 1,5 mln mieszkańców, za to znakomicie zorganizowana i zdyscyplinowana, o świetnej armii, zahartowanej od czasów walk z Polakami w Inflantach i w wojnie trzydziestoletniej, dowodzonej przez wojskowych geniuszy: Gustawa Adolfa i Karola X Gustawa. Ich następca, niespełna 16-letni Karol XII, od 1697 r. król Szwecji, budził początkowo wątpliwości co do talentów dowódczych. Zapowiadał się na hulakę, ale też w wieku 10 lat nauczył się znakomicie strzelać i polować na niedźwiedzie; wertował także dzieła o wielkich wodzach i czytał Biblię. Wytworzyło to mieszankę piorunującą: pod pozorami skromności i prostoty wyrósł megalomański, milczkowaty mizogin i abnegat. Rok przed intronizacją Karola XII na tronie polskim w 1696 r. zasiadł August II Wettin. Unia Rzeczpospolitej z Saksonią stwarzała nadzieję na odnowę mocarstwowej pozycji Polski. August nie tylko imponował wzrostem, rycerską postawą oraz umiejętnościami picia alkoholu i uwodzenia pań, ale - jak sądzono - zdolnościami militarnymi. Podobnie jak jego moskiewski i szwedzki kolega na tronie, był postawnym mężczyzną, mierzył ponad 190 cm. Wszyscy też mieli szalone osobowości. Dla Piotra I liczyły się tylko jego plany przekształcenia Rosji w nowoczesne imperium. Karol XII uznał się za miecz w ręku Boga, który miał wprowadzić luterski ład w Europie. August wierzył w misję stworzenia imperium polsko-niemieckiego i zdobycie cesarskiej korony. Błyskawiczna kampania Gdy Karol XII wstępował na tron, Piotr odbywał słynną podróż edukacyjną po Europie Zachodniej. To wtedy pojął, że obyczaje i technikę rosyjską od zachodniej dzieli przepaść. Przeciął zdecydowanie wpływy polskie na rzecz niemieckich. Petersburg, który Piotr rozkazał zbudować spędzanym tu chłopom, stał się największym cmentarzem nowożytnej Europy. W podobny sposób budowano manufaktury, huty i fortyfikacje. Nowa datacja (1 stycznia 1700 r. wprowadził Piotr kalendarz juliański) zbiegła się z wybuchem wojny północnej. O jej genezę spierają się historycy, jednakże pewne jest, że uczynienie z Bałtyku "jeziora szwedzkiego" wywołało reakcję państw leżących nad morzem. August II zobowiązał się wobec Polaków odzyskać awulsy, czyli ziemie utracone, w tym Inflanty. Rosja chciała wyrąbać sobie okno na świat, zajmując Ingrię i Estonię. Dania dążyła do zdobycia Holsztynu i powrotu do roli klucznika Bałtyku. Brandenburgia chciała odzyskać Pomorze ze Szczecinem. Wydawało się, że młodziutki Karol XII nie wytrzyma presji wrogich wojsk, które go osaczyły z kilku stron. August II na czele Sasów wkroczył do Inflant i obległ Rygę. Piotr I, po zawarciu pokojowego rozejmu z Turcją, obległ Narwę. Szwecja zachwiała się, ale na krótko. Karol XII w błyskawicznej kampanii zmusił do kapitulacji wojska duńskie. Po czym przerzucił swą armię do Inflant. Car w panice uciekł spod Narwy, ratując się przed niewolą czy śmiercią, gdy 3?4-krotnie mniejsza armia szwedzka pobiła w straszliwej śnieżycy oddziały rosyjskie, atakując je z marszu. Karol XII poszedł pod Rygę i w lipcu 1701 r. pobił także Augusta II. Zaczął się nowy potop szwedzki. Karol XII zajął Kraków, Toruń i Poznań, a Polska zafundowała sobie dwóch królów, gdyż część szlachty w konfederacji warszawskiej zdetronizowała Augusta II i powołała na tron, w lipcu 1704 r., proszwedzkiego Stanisława Leszczyńskiego. Herbowi zaczęli biegać od Sasa do Lasa, a Karol XII przez Śląsk wszedł do Saksonii, narzucając Augustowi abdykację na rzecz Leszczyńskiego i upokarzające warunki pokoju w Altranstädt. Potęga szwedzka zdawała się decydować o wszystkim w tej części Europy; nawet Austrii narzuciła w 1707 r. upokarzające warunki. Marsz na Moskwę Piotr I uznał, że Szwed ugrzązł w Polsce, więc jest czas na wzmocnienie armii. Dzwony cerkiewne przelewano na armaty, powstawały ośrodki hutnicze, znad soch powoływano rzesze rekrutów, budowano twierdze nadbałtyckie i kanał łączący Wołgę z Bałtykiem. Efektem tych działań były krwawo tłumione powstania chłopskie. Piotr I zdołał utworzyć w 1708 r. nową stutysięczną armię. Ruszyła ona nad Bałtyk pod feldmarszałkiem Borysem Szeremietiewem, opanowując Dorpat, Narwę i ujście Newy. Sam Piotr I w 1705 r. wkroczył na Litwę, usiłując rozdawać karty polityczne w Polsce. Tymczasem Karol XII powiększał swe wojsko w Saksonii niemieckimi najemnikami. Armia szwedzka odżywiła się, obszyła na saskim wikcie i pałała chęcią walki pod wodzem, który zachowywał się jak prosty żołnierz. Karol miał pod sobą 43 650 żołnierzy: niby niewiele, bo nawet konfederaci sandomierscy zgromadzili 40 tys. ludzi. Jednakże armia szwedzka była nowoczesna, a nadeszły wówczas czasy, gdy decydujące stało się wyszkolenie, precyzyjny manewr, siła ognia, nowoczesne flinty, z czego słynęli Szwedzi, ale nie Polacy, wychowywani w tradycji bezładnych walk podjazdowych. 7 września 1707 r. Karol XII ruszył z Altranstädt na ostateczną - jak sądził - rozprawę z głównym przeciwnikiem - Piotrem I. Popełnił pierwszy błąd myśląc, że będzie miał do czynienia z tym, którego zapamiętał z ucieczki spod Narwy w 1700 r. Drugim błędem było, iż Karol liczył, że król Stanisław Leszczyński, z pomocą korpusu szwedzkiego gen. Ernesta von Krassau (Krassowa), z łatwością pobije polską armię hetmana koronnego Adama Mikołaja Sieniawskiego i wkroczy na ziemie rosyjskie. Trzecim - wiara w pomoc Kozaków hetmana ukraińskiego Iwana Mazepy, udającego przyjaciela Piotra I, który w rzeczywistości cichcem chciał się wyrwać z rosyjskich uścisków. Czwartym był plan marszu na Moskwę bez właściwego rozpoznania, z zamiarem detronizacji Piotra I. Wojska Szweda, stojące od Bałtyku po Ukrainę, liczyły już w sumie 70 tys., naprzeciw 90-100-tysięcznej armii Piotra I. 26 czerwca 1708 r. główne siły Karola XII ruszyły na Moskwę, spędzając Rosjan z przepraw przez Berezynę. 14 lipca, w strugach przeraźliwego deszczu, król pobił pod Hołowczynem armię generała Nikity Repnina i Szeremietiewa, otwierając sobie drogę na Dniepr i zajmując Mohylew. Tutaj stanął, czekając na korpus gen. Adama von Levenhaupta, który w strugach ulewnego deszczu nadciągał ospale z Inflant. Ten korpus był ważnym elementem kampanii, gdyż wiózł żywność. Wyjadłszy wszystko, co było do zjedzenia, włącznie z trawą, zniecierpliwiony król ze swym wojskiem przebył Dniepr. Zbaczając nieco z traktu smoleńskiego, Szwedzi natrafili na tężejący opór Rosjan pod Malatyczami i 22 września pod Tatarskiem.