W 1776 r. w Europie nie istnieje jeszcze żadna gospodarka narodowa. Życie ekonomiczne obraca się wokół majątków króla i wielmożów, sfeudalizowane rolnictwo ledwo pokrywa potrzeby żywnościowe krajów, a wymiana towarów ogranicza się do miast. W kwitnącym handlu zagranicznym króluje merkantylizm - jak najwięcej sprzedać, jak najmniej kupić, a jeśli już, to zamorskie towary za pośrednictwem państwowych monopoli. Pewien szkocki filozof wieszczy temu porządkowi rychły koniec. Na 1097 stronach "Badań nad naturą i przyczynami bogactwa narodów" Adam Smith kreśli wizję nowego systemu wytwarzania dóbr, opartego na własności prywatnej i swobodnej wymianie towarów. W jego centrum stanie homo oeconomicus, człowiek kierujący się własnym dobrem. "Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes" - głosi słynny passus z "Bogactwa narodów". Smith twierdzi, że jeśli pozwoli się każdemu działać w jego własnym interesie i swobodnie wymieniać produkty, gospodarka sama znajdzie równowagę, wytwarzając tyle towarów, ile ludzie będą ich potrzebować, a z harmonii egoizmów narodzi się powszechny dobrobyt. Słowo "kapitalizm" nie pada u Smitha ani razu, ale to on kładzie fundament pod przyszły ład gospodarczy świata i zostaje pierwszym ekonomistą w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Wawrzyniec Smoczyński