Lazurowa brama Isztar z przedstawieniami byków, lwów i smoków oraz fragment drogi procesyjnej z Babilonu to obiekty, które robią na zwiedzających berlińskie Muzeum Pergamońskie największe wrażenie. Wielbiciele greckiej klasyki zatrzymają się, co prawda, na dłużej przy ołtarzu pergamońskim i bramie targowej z Miletu, ale ci, którym bliższy jest mit Babilonu, staną pod repliką bramy Nabuchodonozora. Teraz w Berlinie można oglądać aż 800 innych zabytków związanych z Babilonem na wystawie "Babilon. Mit i prawda". To drugi z trzech przystanków projektu muzealnego Luwru, British Museum i Muzeum Pergamońskiego. Każde z nich miało własny pomysł na wystawę, chociaż niektóre z zabytków się powtarzają. I tak tematem głównym zamkniętej w czerwcu ekspozycji w Luwrze były początki miasta i cywilizacji babilońskiej; w Londynie (od 13 listopada do 15 marca 2009 r.) będą czasy rządzącego w latach 605-562 p.n.e. Nabuchodonozora II. Niemcy natomiast skupili się na micie. "Prawda" to część poświęcona historii Babilonu, "mit" prezentuje legendę miasta, która przez wieki dominowała nad rzeczywistością. Mury z mułu Wiedza o mieszkańcach Mezopotamii, w której leży Babilon, nie jest tak powszechna jak np. o starożytnych Egipcjanach. Pozostałości budowli, miast i grobowce mezopotamskie nie są wcale mniej atrakcyjne niż te znad Nilu, są tylko trudniej dostępne i gorzej zachowane, gdyż głównym materiałem budowlanym była tam cegła mułowa. To cywilizacja ulepiona z gliny. Robiono z niej niemalże wszystko - wznoszono domy, pałace, świątynie, zigguraty, mury i bramy miast; w glinie zaklęto też całą wiedzę, zapisując ją na glinianych kartach ksiąg. Od czasu do czasu pojawiają się wzmianki o starożytnościach irackich, najczęściej przy okazji odkryć archeologicznych, a od jakiegoś czasu w kontekście toczącej się tam wojny. W 2005 r. dostało się stacjonującym w Babilonie polskim żołnierzom, których świat naukowy oskarżył o zdemolowanie miasta. Wbrew pozorom zniszczenia (wcale nie tak ogromne, jak to przedstawiła prasa zachodnia) w Babilonie nie są największym problemem. O wiele bardziej dramatycznie wyglądają zdjęcia z podziurawionych jak ser szwajcarski stanowisk archeologicznych i doniesienia o rabowaniu muzeów oraz wywożeniu starożytnych zabytków. Ogrom zniszczeń pokazuje na wystawie film. Na szczęście w czerwcu tego roku międzynarodowa ekipa ekspertów stwierdziła, że południowoirackie miasta starożytne (m.in. Ur, Ubaid, Eridu, Uruk czy Larsa) nie zostały obrabowane, odkąd w 2003 r. Włosi ustawili przy nich wieże obserwacyjne. Wystawa berlińska nie prezentuje jednak najnowszych badań, lecz opiera się na dawno sprowadzonych do Europy zabytkach.