Był piękny majowy poranek 1832 r. Tysiące ludzi z flagami niemieckimi i polskimi, przy dźwiękach orkiestr i kapel, podążało w kierunku wzgórza, na którym rysowały się ruiny zamku w Hambach. Jak doszło do tego niezwykłego pochodu? Skąd obok sztandarów niemieckich wzięły się polskie? Hambach to niewielki zamek położony w Palatynacie, górujący nad równiną pełną winnic i ogrodów. Jego wybór jako miejsca wielkiej demonstracji 27 maja 1832 r. nie był przypadkowy. Główni inicjatorzy manifestacji, zwanej również festynem lub świętem (Hambacher Fest), mieszkali bowiem w pobliskim Neustadt. Byli to Pfilipp Jacob Siebenpfeiffer, pochodzący z kraju Saary były starosta króla bawarskiego, oraz Johann Georg August Wirth, adwokat i dziennikarz, wydawca liberalnej gazety monachijskiej, który po przymusowej emigracji z Monachium osiadł właśnie tu. Obaj zgromadzili wokół siebie dużą grupę ludzi o podobnych poglądach, z zamiarem zorganizowania ogólnonarodowego, a jak się później okazało, nie tylko niemieckiego święta. Już w czasie prac przygotowawczych nawiązano kontakty między innymi z przedstawicielami emigracji polskiej. Dlatego działający we Francji Polski Komitet Narodowy oraz bardziej radykalne Towarzystwo Demokratyczne Polskie przesłały pozdrowienia zebranym w Hambach niemieckim braciom. Obok przemówień wygłaszanych przez Polaków (Grzymała, Zatwardnicki) w czasie samej uroczystości na ręce organizatorów manifestacji przesłano również adres, w którym stwierdzono między innymi, że "Niemcy widzą w naszej sprawie także sprawę wolności Niemiec, wolności Europy". Manifestacja zgromadziła tysiące ludzi pod sztandarami i hasłami zjednoczenia Niemiec, wolności narodów oraz nowego demokratyczno-liberalnego porządku politycznego w Europie. Dlatego przybyli na to spotkanie reprezentanci różnych nacji. Przyjmuje się, że w pochodzie brało udział ok. 30 tys. osób. Najwięcej było oczywiście Niemców. Maszerowali obok siebie profesorowie i studenci, rzemieślnicy, kupcy i chłopi. Była to pierwsza tak masowa manifestacja w historii Niemiec. Uwagę zwracała bardzo liczna grupa kobiet, które dotąd nie brały czynnego udziału w życiu politycznym. Grały orkiestry, śpiewano pieśni patriotyczne, niesiono obok czarno-czerwono-złotej flagi, która już wkrótce będzie oficjalnym sztandarem Niemiec, również flagi biało-czerwone uszyte przez niemieckie kobiety. Nie było to zaskoczeniem, ponieważ sprawa polska była jednym z najważniejszych haseł święta w Hambach i przewijała się w wielu przemówieniach, jak również w końcowych postulatach tego zgromadzenia.