Mazowiecki fragment drogi krajowej nr 62, to znany tranzyt tirów zmierzających w kierunku wschodniej granicy państwa. Codziennie przejeżdża nią kilka tysięcy potężnych pojazdów. Ale na dobrą sprawę, nawet gdyby natężenie ruchu było mniejsze, to i tak przypadkowy podróżnik nie zwróciłby uwagi na mijany po drodze Pomiechówek - teren ogrodzony drutem kolczastym i porośnięty gęstą roślinnością, znajdujący się tuż za nim. Uroczy zagajnik wygląda na tyle zwyczajnie, że trudno domyślić się, iż za linią drzew znajduje się miejsce wzbudzające dreszcz grozy. Jeszcze do niedawna ów obiekt był całkowicie anonimowy. Jedynie starsi mieszkańcy, historycy i miłośnicy Twierdzy Modlin zdawali sobie sprawę, że miejsce na "górce za Pomiechówkiem" to były obóz śmierci. Według większości opracowań historycznych - największe miejsce kaźni na Mazowszu, które pochłonęło ok. 65 tysięcy ofiar. W opinii więźniów, którzy "przeszli" przez cele Fortu III, to właśnie ten obóz śmierci nad Wkrą zasługuje na miano najgorszego z wojennych miejsc zagłady. Przeżywali go zazwyczaj tylko ci, którzy mieli to "szczęście", że zostali stąd wywiezieni do Auschwitz, Dachau, Mauthausen lub innych obozów śmierci... "Obóz w Pomiechówku mogę krótko określić jako jedną z największych katowni i najbardziej ohydne miejsce zbrodni jakie istniało podczas okupacji na terenie III Rzeszy i terenach zagarniętych przez wojska niemieckie" - zeznał dla Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce Władysław Grylak. "Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością. Podczas okupacji przeszedłem aż przez 5 obozów hitlerowskich - Pomiechówek, Auschwitz, Mauthausen, obóz w Jugosławii i Neumark. Katownia w Pomiechówku pod każdym względem była najgorsza. W najbardziej zwyrodniały sposób faszyści niemieccy znęcali się nad więźniami. Mordowano ich masowo, bez jakichkolwiek podstaw, w sposób szczególnie wyrafinowany i zwyrodniały. W Pomiechówku było również najgorsze wyżywienie i najgorsze warunki sanitarne". Warto poznać pełną historię tego miejsca. Perła umocnień Modlina Choć do dzisiaj na Forcie III w Pomiechówku ciąży piętno śmierci, należy zaakcentować inne wydarzenia związane z tym historycznym obiektem. Ponura karta tych militarnych budowli jest wyjątkowa i bolesna, ale nie jest jedyna. Po założeniu i rozbudowie Twierdzy Modlin na styku Narwi i Wisły, oraz po kilku wojennych kampaniach, w XIX wieku zaczęto rozbudowywać dodatkowe linie obrony "twierdzy-matki". Pierwszą była tzw. wewnętrzna (umocnienia oznaczone I-VII), składająca się z samodzielnych Fortów umiejscowionych od kilku do kilkunastu kilometrów od twierdzy. Forty te, mimo że nie połączone ze sobą podziemnymi ciągami komunikacyjnymi (do dzisiaj krążą takie mity!), mogły dawać sobie wzajemnie osłonę artyleryjską i były w zasięgu baterii twierdzy głównej. W ramach realizacji tego przedsięwzięcia, w 1883 roku, w odległości 5 km od twierdzy głównej - dokładnie na podwyższeniu nad Wkrą pomiędzy Pomiechówkiem a Stanisławowem - rozpoczyna się budowa Fortu nr III. Ukończono go pięć lat później, jako jeden z ośmiu tworzących pełną linię wewnętrznej obrony. Fort w Pomiechówku był detaszowany. Typowy wzór rosyjski F1879 zbudowany głównie z cegły okrytej ziemią, ale szybko w następnych latach modernizowany. Gruntowna przebudowa nastąpiła między 1912 a 1914 rokiem. Na obszarze ok. 5 ha wyburzono niektóre przestarzałe już elementy umocnienia i zastąpiono je obiektami z betonu. Utworzono system potern do sprawnej komunikacji między bastionami. Wojna zastała obiekt nowoczesny i przygotowany do obrony. W lipcu i sierpniu 1915 r. w Forcie III mieściło się stanowisko dowodzenia dowódcy północnego sektora obrony Twierdzy Modlin, gen. Wieniewitianowa. 19 sierpnia 1915 r. skuteczny atak artyleryjski od strony Kosewka i Szczypiorna pozwala Niemcom na zdobycie i zajęcie Fortu. Gen. Wieniewitianow ucieka do Twierdzy, a w Pomiechówku tworzy się punkt zborny jeńców rosyjskich. W roku 1917 na Forcie III stacjonuje część 1. Pułku Piechoty Legionów, w okresie tzw. kryzysu przysięgowego, a po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. aż do roku 1926 są tu koszary dla żołnierzy 32. Pułku Piechoty. W wojnie polsko-bolszewickiej Fort nie ucierpiał - nie był w ogóle atakowany (zdobyte są jedynie dwa inne Forty z grupy Carski Dar). Jednak kilkanaście kilometrów od jego murów rozegrano ważne bitwy: nad Wkrą, o Nasielsk i starcie pod Borkowem, które angażowały żołnierzy skoszarowanych w kompleksie Twierdzy Modlin. W 1926 r. wojsko zwalnia Fortyfikacje w Pomiechówku i przenosi się do wyremontowanych koszar w Modlinie. Z dawnej obsady pozostaje jedynie wartownia, a obiekt przekształca się w Skład Uzbrojenia nr 1. Kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej żołnierze jednak powracają, następuje energiczne wzmacnianie pomiechowskiego odcinka (budowle polowe, nowe kopuły pancerne, rów przeciwczołgowy). Odegra on ważną rolę w nieuchronnej wojnie. Wrzesień 1939 to dla Fortu III jedna z piękniejszych kart zapisanych pod wspólnym mianownikiem poświęcenia i bohaterstwa żołnierzy. Fort obsadzał w tym czasie 32. pp z 8. DP, wsparty dodatkowo uwięzionym przez zerwane mosty między Wkrą i Narwią pociągiem pancernym "Śmierć". Mimo znaczącej przewagi technicznej Wehrmachtu i częstych nalotów bombowych, które zniszczyły kompletnie drewnianą zabudowę Pomiechówka i Stanisławowa, Fort trzymał się dzielnie. Jeszcze dzisiaj we wspomnieniach starszych mieszkańców można usłyszeć o użyciu przez Niemców podczas ataku żywej tarczy złożonej z pomiechowskich cywilów. Ponoć nawet ta tragiczna metoda nie przyniosła nacierającym rozstrzygnięcia. Jednak w opisie tych wydarzeń jest wiele wątpliwości. Co prawda niekiedy Wehrmacht wykorzystywał osłonę uciekających mieszkańców, ale czy miało to miejsce w Pomiechówku?