Aleksiej Mikołajewicz Botian, a właściwie Aleksander Bocian, urodził się 10.II.1917 r. we wsi Czertowica na Wileńszczyźnie. Po nauce w szkole powszechnej trafił do Wojska Polskiego, gdzie dosłużył się stopnia podoficera artylerii przeciwlotniczej (1). We wrześniu 1939 r. brał udział w walkach z Niemcami, następnie przebijał się wraz ze swoja jednostką w kierunku Rumunii. W rejonie Lwowa dostał się do niewoli sowieckiej, z której jednak, jak sam wspomina, uciekł. Wrócił wówczas w rodzinne strony, przyjął obywatelstwo radzieckie i został nauczycielem. Jednocześnie zaangażował się w białoruski Komsomoł, z którego inicjatywy wiosną 1941 r. wyjechał na szkolenie przyszłych pracowników NKWD do Moskwy. Tam trafił do osławionego obozu sowieckich służb specjalnych, przygotowującego dywersantów do walki na tyłach wroga. Został też wcielony do Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych Specjalnego Przeznaczenia NKWD (OMSBON NKWD), w której poza obywatelami ZSRR służyli również obcokrajowcy skierowani tam przez Komintern (2). Obecnie przypuszcza się, że w tej samej jednostce szkolenie przechodzili także polscy komuniści - członkowie I i II grupy inicjatywnej PPR (3). Już w 1941 r. Botian brał udział w walkach w okolicach Moskwy, następnie był przerzucany na tereny Białorusi i Ukrainy. W 1943 r. służył w oddziale mjr. Wiktora Karasiowa, przekształconym w późniejszym okresie w Zgrupowanie Partyzanckie im. Aleksandra Newskiego. Podczas pobytu tej grupy na Lubelszczyźnie, lejtnant "Alosza", bo taki pseudonim przyjął Botian, otrzymał rozkaz przejścia z małym oddziałem partyzantów na teren Beskidu Sądeckiego (4). Planowano bowiem przerzucenie całego zgrupowania Karasiowa w rejon Podhala, a oddział Aleksieja Botiana sprawdzić miał czy istnieją dogodne ku temu warunki. Z początkiem maja 1944 r. "Alosza" wyruszył na czele 27 ludzi w kierunku Nowego Sącza i góry Radziejowej. Po drodze, z 16 na 17 maja 1944 r., wziął udział w akcji opanowania przez oddziały Armii Ludowej miasta Iłży (5). Stamtąd pomaszerował dalej na południe i w połowie czerwca osiągnął Beskid Sądecki. Na miejscu okazało się, że pomysł przerzucenia w ten rejon Polski zgrupowania im. A. Newskiego jest już nieaktualny, gdyż Sztab Partyzancki postanowił oddział ten wykorzystać w walkach na terenie Słowacji. W Beskidzie Sądeckim, Gorcach i na Podhalu istniały jednak możliwości stworzenia nowego zgrupowania partyzanckiego na bazie grupy Botiana oraz innych przybyłych na te tereny sowieckich grup rajdowych. Na dowódcę Zgrupowania wyznaczono doświadczonego partyzanta, mjr. Iwana Zołotara "Artura" - specjalnie w tym celu zrzuconego w rejon Turbacza 29.IX.1944 r (6).