Z Januszem Kaczmarkiem od lat utrzymywał kontakty szef Prokomu - ujawnił wspólnie z telewizją TVN "Newsweek". Obaj są podejrzani o złożenie fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym przecieku informacji na temat prowokacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Kaczmarek spotykał się z miliarderem, choć zajmował się aferą wydawnictwa kościelnego Stella Maris. Prokuratorzy zdobyli dowody malwersacji, jakich miał się w niej dopuszczać Jerzy Jędykiewicz, baron SLD na Pomorzu. Kaczmarek nie wyraził zgody na aresztowanie Jędykiewicza, kiedy doszło do jego zatrzymania kilka lat temu. Upadły też wnioski prowadzących śledztwo o przeszukanie siedziby Prokomu oraz o założenie podsłuchów członkom jego zarządu. Po ujawnieniu tych faktów, Krzysztof Król - rzecznik firmy Prokom Investments - oskarżył "Newsweek" o naruszenie dobrego imienia spółki. Według niego firmy Krauzego nigdy nie uczestniczyły w aferze, a jedna z nich (BE Energobudowa SA) z własnej inicjatywy przekazała śledczym ustalenia z audytów i kontroli. Naczelnik gdańskiego wydziału Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej - Prokurator Zbigniew Niemczyk - która prowadzi sprawę Stella Maris, twierdzi jednak, że podziękowania miały charakter czysto kurtuazyjny. Członkom zarządów Energobudowy i Polnordu (obie kontrolował Prokom)prokuratura zarzuciła m.in. uszczuplenia podatkowe. - Beneficjentem nielegalnych korzyści związanych z popełnieniem przestępstw karnoskarbowych były niewątpliwie wspomniane spółki - podkreśla Niemczyk w piśmie do "Newsweeka". I choć w aferze wydawnictwa Stella Maris śledczy skierowali już akty oskarżenia m.in. przeciw Jędykiewiczowi, Prokuratura Krajowa wciąż wyjaśnia kwestie dot. prania pieniędzy z Energobudowy. Ze Szawjcarii i Bahamów przelano na konto Jędykiewicza 22 miliony złotych - czytamy w najnowszym wydaniu "Newsweeka". Pieniądze te następnie trafiły m.in na konta Prokomu Software, Prokomu Investments, Ryszarda Krauzego oraz syna b. premiera Leszka Millera. Postępowanie jest w toku i jak do tej pory nie przedstawiono zarzutów żadnym konkretnym osobom - wyjaśnia Niemczyk. W śledztwie mają pomóc prokuratorzy z rajów podatkowych oraz Izraela.