wspomniał prezydentowi o planowanych inwestycjach w trakcie rozmowy - przyznało biuro prasowe Kancelarii Prezydenta i oświadczyło, że w czasie swojej prezydentury, czyli w ciągu niespełna dwóch lat, Lech Kaczyński spotkał się z byłym już szefem Prokom Software trzy lub cztery razy. Latem zeszłego roku w letniej rezydencji prezydenta Krauze przedstawił prezydentowi projekt inwestycji w Kazachstanie. W spotkaniu, oprócz szefa Prokomu i głowy państwa brał udział Adam Jedliński, prawnik z sopockiej kancelarii radców prawnych i adwokatów Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz, Zwara i Partnerzy. , praktykuje w niej także córka Lecha Kaczyńskiego. Jedliński nie chciał rozmawiać z Newsweekiem. Także rzecznik Prokomu nie odpowiedział na nasze pytania. - Krauze wrócił pewny, że ma poparcie prezydenta, że nie grożą mu żadne komplikacje - mówi bliski współpracownik szefa Prokomu. - Kiedy kilka miesięcy później Krauze zorientował się, że jego firmą interesują się służby specjalne, miał o to zagadnąć prezydenta. - Podczas jednego ze spotkań Krauze miał na ten temat rozmawiać z prezydentem. Ten miał mu powiedzieć, że i Kamiński to ludzie, którym nie można ufać i że godnymi zaufania są ministrowie Wassermann i Janusz Kaczmarek - mówi. Lech Kaczyński miał Krauzego wręcz odesłać do Kaczmarka. Miał powiedzieć: - Gdyby działo się coś złego, to kontaktuj się z Kaczmarkiem. Bertold Kittel