Jak mówi jeden z funkcjonariuszy, w trakcie wewnętrznej kontroli okazało się, że umowa z dostawcą była fikcyjna. Jednocześnie według dokumentów księgowych wszystko było w porządku. Gdy ujawniono sprawę szefostwo CSP twierdziło, że sprzęt dla jednostki, został zwrócony w ramach reklamacji. B. wiceszef CSP wraz z trzema innymi policjantami usłyszeli już zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień; zarzuty ma też dwóch pracowników cywilnych szkoły oraz właściciele firmy, która wygrała przetarg. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga planuje w sierpniu skierować do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Nadużycia wykryto też w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury w Dębem. Stołeczni policjanci ustalili, że jej szef od lat brał procent od dostawców towarów czy firm usługowych, zwykle 10 proc. W Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga mężczyzna usłyszał już zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych na łączną kwotę 330 tys. zł.