uznał w wywiadzie dla wtorkowego "Dziennika", że podpisanie traktatu - po odrzuceniu go w irlandzkim referendum - jest "bezprzedmiotowe", by podkreślić różnice między PiS a "obecnym proeuropejskim rządem" . "Ta taktyka ma pomóc braciom Kaczyńskim i PiS (...) wspiąć się wyżej w sondażach" - tłumaczy "Le Soir". Gazeta jest zdania, że "wybryk polskiego prezydenta na nowo spycha Europę na skraj kryzysu", bowiem po fiasku irlandzkiego referendum podaje w wątpliwość dokończenie ratyfikacji Traktatu z Lizbony przez resztę krajów. Zwłaszcza że kłopoty z ratyfikacją przewiduje się też w Czechach, gdzie eurosceptyczny prezydent uznał traktat po irlandzkim referendum za "martwy". "Le Soir" podkreśla, że we wtorek Vaclav Klaus natychmiast poparł stanowisko L.Kaczyńskiego. "Le Soir" pisze, że to dodatkowy "cios" dla prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który we wtorek zainaugurował półroczne francuskie przewodnictwo w UE. Jego dotychczasowa strategia bowiem - tłumaczy gazeta - polegała na ograniczeniu problemu z ratyfikacją do samej Irlandii, która po dokończeniu procesu przez wszystkie inne kraje miałaby jeszcze raz przemyśleć swoje stanowisko i przeprowadzić ponowne referendum. "Kaczyński znów chce zaistnieć" Lech Kaczyński wyciągnął z kapelusza nowego politycznego królika, aby znów móc zaistnieć na polskiej scenie politycznej - pisze natomiast "Le Figaro". Francuska gazeta podkreśla, że prezydent Kaczyński po irlandzkim "nie" zadał kolejny, nagły cios traktatowi, a paradoksem tej sytuacji jest fakt, że to sam Lech Kaczyński z Niemcami i Francją negocjował warunki traktatu, pod którym dziś nie chce złożyć podpisu. Przywołując opinię socjolog Leny Kolarskiej-Bobińskiej dziennik zaznacza, że "konserwatysta Lech Kaczyński, którego popularność spada, zdecydował się wypłynąć na fali kryzysu irlandzkiego, by przesłać sygnał swojemu antyeuropejskiemu elektoratowi". "Le Figaro" zauważa, że wobec nowego ciosu z Warszawy Paryż zachowuje stoicki spokój. Cytuje również komentarz z otoczenia prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, iż prezydent RP nigdy nie był łatwym partnerem w kwestiach unijnych. Dziennik dodaje, że wbrew wcześniejszym planom prezydent Sarkozy przełożył już wizytę w Dublinie z 11 na 21 lipca, oficjalnie z powodu "przepełnienia kalendarza spotkań". - Ten czas pozwoli być może na wyklarowanie się sytuacji w Polsce - pisze "Le Figaro". Eurosceptyczny Klaus Opór prezydenta Kaczyńskiego dołącza się do niepokojów związanych z eurosceptyczną postawą prezydenta Czech Vaclava Klausa. Jednak i w tym wypadku, według dziennika, prezydent Sarkozy nie traci spokoju. - Czeski premier (Mirek Topolanek) nie zajmuje takiego samego stanowiska jak prezydent Klaus. W dodatku, jeśli Czesi rozpoczną w taki sposób swoje przewodnictwo w UE od 1 stycznia 2009, narażą się na izolację - uważa cytowane przez "Le Figaro" otoczenie prezydenta Sarkozy'ego. Gazeta dodaje, że francuski prezydent ma niedługo udać się do Pragi, by "przekonać prezydenta Klausa". "Le Figaro" przypomina także, że od czasu dojścia do władzy premiera Donalda Tuska między kancelarią szefa rządu a pałacem prezydenckim w Warszawie trwa "wojna pozycyjna", szczególnie na polu polskiej polityki zagranicznej. "Donald Tusk postrzega Polskę jako główny motor integracji europejskiej, podczas gdy Lech Kaczyński hamuje z całej siły mnożąc przeszkody, by czarno na białym wypisać wyższość praw polskich nad europejskimi i potwierdzić obronę wartości chrześcijańskich" - podkreśla gazeta. Skrót informacji INTERIA.TV Apolityczny przegląd prasy INTERIA.TV