W lesie płonie ognisko, a przy nim młodzi ludzie pozdrawiają się faszystowskim gestem. Ich wyciągnięte w górę ręce po chwili zaciskają się w pięści. W powietrze wzbijają się rasistowskie i antysemickie okrzyki. "Sieg Heil, rozprawimy się z parchami!" - wykrzykuje 40 młodych gardeł. "To nie są sceny ze starego filmu o Hitlerjugend. Tak dziś zachowują się członkowie na swych obozach szkoleniowych. To polityczne zaplecze " - pisze "Fakt". Młodzież Wszechpolska to organizacja wskrzeszona przez byłego wicepremiera i ministra edukacji . W swoim statucie wszechpolacy podkreślają, że ich głównym celem jest wychowanie młodzieży w duchu narodowym i katolickim. Ci, którzy przyjechali na ostatni obóz w Bieszczady, pokazali coś zupełnie innego. Oni nie uznają żadnych wartości - ocenia dziennik. Kiedy w czwartek koło południa zjawili się w Wisłoku Wielkim, najpierw poszli na obiad. Potem wszechpolacy odpoczęli, by ruszyć do altanki ukrytej między drzewami, gdzie roztrząsali kwestie narodowościowe i rasowe. Potem zaczęły się zajęcia ideologiczne. Były m.in. odczyty przygotowanych wcześniej referatów. Jedno z wystąpień miało temat: "Podziemie narodowe na Rzeszowszczyźnie", inne "Ruch narodowy i faszyzm, analiza porównawcza". Wieczorem Młodzież Wszechpolska zorganizowała już mniej formalne atrakcje. Rozpalili kilka niewielkich ognisk i puścili z magnetofonu muzykę skinheadowskich zespołów. Jak relacjonują dziennikarze "Faktu", wszystkie piosenki mówiły o zachowaniu czystości białej rasy i wytępieniu Żydów". Później wszechpolacy krzyczeli, ile tylko sił mieli w gardłach. "Sieg Heil! Rozprawimy się z parchami, Sieg Heil! Narodowy radykalizm, Sieg Heil! Jedna rasa, biała rasa" - skandowali, pozdrawiając się po faszystowsku, charakterystycznie wyciągniętą w górę dłonią. I to właśnie ci nazi-Polacy mogą kandydować do nowego Sejmu - czytamy w "Fakcie".