Odwołujący się do ideologii rosyjskiego nacjonalizmu gang "Nocne Wilki" ma przejechać m.in. przez Polskę. Na trasie znalazły się również Czechy, Słowacja, Austria i Niemcy. Zdaniem byłego wiceszefa MSZ Pawła Kowala "lepiej użyć wszelkich możliwości prawnych, by motocykliści nie wjechali do Polski, niż igrać z ogniem". Podkreśla, że "mogą spowodować kłopoty większe niż niewpuszczenie ich do Polski". Grzegorz Schetyna uważa z kolei, że reakcja na wizytę motocyklistów to medialna histeria. Motocykliści organizują rajd, by uczcić 70. rocznicę zwycięstwa nad Niemcami. W Polsce wizyta ta budzi kontrowersje. Zdaniem premier Ewy Kopacz przejazd "Nocnych Wilków" jest prowokacją. Grupa ta otwarcie mówi o swojej przyjaźni z Putinem. "Wilki" zostały również objęte sankcjami USA za zbrojne poparcie aneksji Krymu - przypomina "Rzeczpospolita". Wiceprezes stowarzyszenia "Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński" Katarzyna Wróblewska przypomniała w rozmowie z Interią, że to już trzeci przejazd motocyklistów przez nasz kraj. - Wiem, że na ich czele stoi człowiek (Aleksandr Załdostanow - red.) który ma fatalne poglądy. Nie zgadzam się z nim, ale nie zgadzam się również na to, by napuszczano mnie na grupę Rosjan, tylko dlatego, że u nas w kraju zmieniły się nastroje - mówiła Wróblewska (zobacz: Nie powinniśmy "skakać do gardła wilkowi"). Motocykliści należący do klubu "Nocne Wilki" wyruszą do Berlina 25 kwietnia.