Przed sobotnimi wyborami szefa SLD Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" rozmawiała z głównym kandydatem do wygranej. Włodzimierz Czarzasty - bo o nim mowa - zapewniał, że jego partia nie rozpada się. "Nie zgadzam się z tezą, że czas SLD mija. SLD nie chyli się ku upadkowi. W koalicji Zjednoczona Lewica wziął 1,15 mln głosów w ostatnich wyborach. Dostaliśmy ich więcej niż ugrupowanie Ryszarda Petru" - przekonuje. "Próba jednoczenia lewicy i startowania w ramach Zjednoczonej Lewicy nie była błędem. Gdybyśmy uzyskali 0,5 proc. więcej głosów, wszyscy by tę koalicje chwalili. Barbara Nowacka wiele tej koalicji dała, ale i trochę zabrała, występując w debacie" - powiedział Czarzasty. "Zbyt łatwo zapomina się o sile SLD. Sojusz ma najwięcej prezydentów w Polsce po Platformie Obywatelskiej. Mamy samorządowców na poziomie wojewódzkim, powiatowym i gminnym. W ostatnim wewnętrznym głosowaniu Sojuszu do wyborów poszło ponad 60 proc. członków partii. SLD ma silne struktury w całym kraju. Ponad 20 tys. członków partii płaci składki. Nie czas na gaszenie światła w SLD. Lewica w Polsce będzie coraz bardziej potrzebna" - dodał. Czarzasty ocenił również obecną sytuację opozycji. "Gdyby w ostatniej chwili Petru zgłosił się na szefa Platformy, to wygrałby ze Schetyną. Przepoczwarzenie się PO w Nowoczesną jest kwestią czasu. A pan Petru jest przedstawicielem bogatych w Sejmie. Sama Platforma jest partią schodzącą. Rozdziobią ich Nowoczesna i PiS" - stwierdził kandydat na szefa SLD. Cały wywiad z Czarzastym w "Rzeczpospolitej".