Odsiadująca wyrok 25 lat więzienia w zakładzie karnym w Krzywańcu Katarzyna W. została przetransportowana do Lublińca na Śląsku - podała gazeta. Zakład karny, w którym pierwotnie osadzono W. miał być bowiem niebezpieczny - czytamy. Współwięźniarki miały czyhać na życie osadzonej. Informacje te dementuje dla Onetu rzeczniczka Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska. " Z uwagi na medialny charakter sprawy podczas jej pobytu w zakładach karnych objęta jest szczególnym nadzorem funkcjonariuszy Służby Więziennej tak, by zapewnić jej bezpieczeństwo i to jest, i było zapewnione" - podaje rzeczniczka SW.Katarzyna W. nie zgodziła się na przekazywanie informacji dotyczących miejsca jej osadzenia, ani żadnych szczegółów jej więziennego życia - informuje portal. Zbrodnia w Sosnowcu 24 stycznia 2012 roku w mediach pojawiła się informacja o zaginięciu 6-miesięcznej Madzi. Matka dziecka Katarzyna W. twierdziła, że podczas spaceru z córką ktoś ją napadł, obezwładnił i porwał dziecko. W sprawę zaangażował się detektyw Krzysztof Rutkowski, któremu kobieta opowiedziała, że wymyśliła porwanie, by ukryć nieszczęśliwy wypadek. Zgodnie z wersją W., dziecko wypadło jej z rąk, uderzyło się w głowę i zmarło. Podczas śledztwa, wykazano jednak, że śmierć dziecka nie była przypadkowa, a młoda matka planowała zbrodnię od dłuższego czasu. Kluczowe dla orzeczenia 25 lat więzienia były wyniki sekcji zwłok, które wykazały, że dziecko zmarło wskutek uduszenia. Katarzyna W. podczas procesu nie przyznała się do winy.