Producent Viagry rozpoczął starania, by w Europie mogła być ona sprzedawana bez wizyty u lekarza. I choć Pfizer wycofał swój wniosek o zmianę statusu Viagry w Unii Europejskiej z Europejskiej Agencji ds. Leków to, jak się dowiedział "Dziennik" nie traci nadziei na upowszechnienie dostępu do pigułek. Amerykański producent sławnej Viagry chce, by viagrę można było kupić w aptece tak, jak kupuje się zwykłe środki przeciwbólowe. Bez recepty mają być dostępne najniższe dawki leku, czyli tabletki zawierające tylko 50 mg pobudzającego erekcję środka - sildenafilu. To pozwoli na zakup jednej mocniejszej lub dwóch słabszych pastylek. Wystarczą na jeden około godzinny stosunek. - Powody, dla których chielibyśmy ułatwić dostęp do Viagry są dwa. Po pierwsze, 70 proc. mężczyzn majacych problemy z erekcją z powodu wstydu w ogóle nie leczy się. Po drugie, spośród pozostałych dwóch na trzech kupuje lekarstwa na czarnym rynku: ze straganów czy w internecie - mówi "Dziennikowi" rzecznik polskiego odziału Pfizera Adam Linke. "- A to może być dla nich naprawdę niebezpieczne, bo nie mają żadnej gwarancji, że nie zażyją czegoś niebezpiecznego. Viagra bez recepty w małych dawka mogłaby nie tylko im pomóc, ale też nie stwarzałaby zbędnego niebezpieczeństwa - dodaje Linke. Pomysł Pfizera nie podoba się jednak seksuologom. - Przed zażyciem tego leku pacjent powinien odbyć konsultacje z lekarzem, który musi go przestrzec przed skutkami ubocznymi i poinstruować, jak lek stosować - mówi seksuolog Stanisław Dulko. - Viagra może wywoływać spadki ciśnienia, uczucie gorąca, a nawet bóle mięśni. Poza tym viagra przyjęta niepoprawnie - nie działa. Tabletkę trzeba połknąć dwie godziny po posiłku i dwie godziny przed zbliżeniem - dodaje. Doktor Wiesław Sokoluk dodaje: - Jest w powszechnej świdomości mit, że Viagra to cudowne lekarstwo, które zawsze działa i każdego wyleczy, a to oczywiście nieprawda. Bez kontroli lekarzy może narobić sporych problemów - mówi Dziennikowi seksuolog. Viagra na rynek trafiła równo 10 lat temu. Od tamtej pory preparat przyjęło blisko 35 milionów mężczyzn - w tym kilkaset tysięcy Polaków. To jedynie oficjalne dane, bo tylu mężczyzn zażyło oryginalny produkt. Jednak niemal od samego początku Pfizer ma poważne problemy z podróbkami i czarnym rynkiem w internecie, który przynosi mu ogromne straty. Tylko w Wielkiej Brytanii sprzedaż nielegalnej viagry to ponad 3 mln funtów strat rocznie. Nie lepiej jest w Polsce. Mimo iż 2,6 mln polskich mężczyzn ma problemy z erekcją, to tylko co dziesiąty dostał na viagrę receptę. 25 proc. kupuje ją na czarnym rynku, bo wstydzi się iść do lekarza. W efekcie połowa viagry sprzedawanej w Polsce to podróbki lub kapsułki przemycane np. z Chin czy USA. Viagra żartem Pojawienie się magicznej pigułki na rynku nie tylko wysyp ludzi, którym ułatwiła życie, czy serię mniej lub bardziej sprawdzonych plotek o ubocznym działaniu leku. Viagra stała się też niemal ikoną popkultury - czego dowodzi masa często niewybrednych internetowych żartów na jej temat.